13 listopada 2014

Love lost from

Hej,
Dzisiaj już czwartek, więc tak właściwie mogę już ogłosić, że pomału zaczynamy weekend, bo w końcu jutro znowu piątek. A u mnie zawsze są to najwolniejsze dni, dodatkowo kończę godzinę szybciej, więc będę miała pięć lekcji, w czym plastykę, wychowawczą i religię (sprawdzian) i jedynie dwie takie mocniejsze lekcje z początku: biologia i matematyka. Źle nie będzie, jak już to tylko dobrze. Może jeszcze znajdzie się jakaś próba na święto szkoły z Dziadów, choć w to jakoś wątpię.
Woźne i sprzątaczki zawsze są groźne, ale dzisiaj to już było za dużo, obie nagle o dziewiątej musiały myć podłogi z dwóch różnych stron, gdzie nie było jak przejść i dostaliśmy opieprz, że gdzie tu przechodzimy, mamy iść drugim wejściem, a tam spotkało nas dokładnie to samo, do tego wszystkiego ten zabójczy tekst "zachowuj się" co w ogóle nie miało sensu. W przyszłości chyba będziemy musieli nauczyć się latać, innego wyjścia nie widzę.
Ogólnie to dzień dosyć zajmujący i trochę zabiegany, ale od czasu do czasu taki właśnie jest potrzebny i aż jakoś poczułam się lepiej jak mogłam wrócić do domu i zrobić fotomontaż z plastyki, pamiętać o zgodzie na zbiórkę żywności w sklepie,dzisiejszej wywiadówce i tekście na to święto szkoły. Trochę mi to dziwi, że akurat dzisiaj podobało mi się to, że było dużo spraw. A przez najbliższe dwa tygodnie takowych dni nie będzie mało.
:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Za każdy komentarz szczerze dziękuję, przyjmuję tylko uzasadnioną krytykę. Jednakże każda opinia ma dla mnie znaczenie.
♥♥♥
Jeśli już komentujesz, bo zależy ci tylko na wejściach i komentarzach to przeczytaj chociaż połowę postu, a dopiero potem skomentuj.