3 maja 2015

This moment, we own it

Hej,
Nadeszła i ta niedziela, co oznacza koniec dłuższego weekendu, jutro już znowu poniedziałek. Po ostatnim tygodniu jakoś bardzo nie ciągnie mnie do szkoły, mam stanowczo dosyć co poniektórych osób. Ale zawody i zdjęcia klasowe, gdzie akurat będziemy chodzić i zwoływać klasy. Czyli tak właściwie dwa dni bez lekcji. Ostatecznie muszę jakoś wytrwać do czerwca.
Co ze mną się dzieje? Dzisiaj skończyłam Finding Cinderella, a niby miała więcej stron niż Losing Hope, to już koniec opowieści powiązanej z Hopeless. Teraz mam zamiar zacząć czytać Niezbędnik obserwatorów gwiazd Matthewa Quicka. W kolejce mam jeszcze kilka, więc jak na razie to nie będzie mi się nudziło.
Święto Trzeciego Maja, co łączy się ze sztandarem, mszą, kwiatami pod pomnikiem. W tym roku już stał skład pocztu sztandarowego z drugich klas i muszę przyznać, przyzwyczaiłam się, że to ja jestem eskortą, a dzisiaj dziwnie było patrzeć na nich z boku. Ale mogę się pocieszyć, że my byliśmy od końca pierwszej klasy.
Co robiłam, a co jeszcze będę? No to z rana byłam na mszy przy sztandarze, po niej przemarsz ze złożeniem kwiatów pod pomnik, wróciłam do domu i jakoś czas mijał, jak już wyżej wspominałam dokończyłam Finding Cinderella, wyszłam na dwór, byłam na dłuższym spacerze, obecnie z kubkiem herbaty piszę tego posta, na pewno zacznę czytać nową wyznaczoną książkę, potem prawdopodobnie będę musiała zebrać się do szkoły i trochę pouczyć, ale to jeszcze nie teraz, poćwiczę. Plany na wieczór zobaczy się później.
Jak na razie mam zamiar nacieszyć się ostatkami weekendu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Za każdy komentarz szczerze dziękuję, przyjmuję tylko uzasadnioną krytykę. Jednakże każda opinia ma dla mnie znaczenie.
♥♥♥
Jeśli już komentujesz, bo zależy ci tylko na wejściach i komentarzach to przeczytaj chociaż połowę postu, a dopiero potem skomentuj.