26 maja 2015

At the red light, rims sitting off set

Hej,
Dzisiaj przyszedł już wtorek. Ale wracając jeszcze do wczorajszego dnia i tego spotkania (egzaminu) w sprawie dopuszczenia do bierzmowania z księdzem, to poradziłam sobie bardzo dobrze. Nie byłam pytana o jakąkolwiek modlitwę to też dobrze, jedynie musiałam opowiedzieć o swoim patronie. Nie doszłam nawet do połowy, a ksiądz mi przerwał, no dobrze, bo dalej to już nie było tak dobrze z tą historią. Dodatkowo trochę pozmyślałam, dlaczego chcę iść do bierzmowania, ale liczy się to, że jestem dopuszczona. Ogólnie z wczorajszej wizyty, tylko jedna osoba będzie miała poprawkę. Wszyscy inni strasznie się stresowali, czym też trochę mnie zarazili, a ja tylko wmawiałam im, że będzie dobrze i że sobie poradzą, no i miałam rację. Później gdy byłam już w łóżku, zanim zasnęłam, pomyślałam sobie, że mogłam się z kimś założyć, ale potem jedynym moim pytaniem było o co(?) W końcu doszłam do wniosku, że mogłam obiecać kogoś, że poproszę księdza do tańca, widać, że było już po północy, a mnie napływały jakieś strasznie dziwne myśli. Wolałam już iść spać.
Dzisiaj w sumie było całkiem fajnie, sprawdzian z niemieckiego poszedł bardzo dobrze i nawet deszczowa pogoda mi się podobała. Być może też dlatego, że mój humor nie był za wspaniały i takie warunki idealnie się ze mną zgrywały.
Nie zapomnijmy, że dzisiaj mamy dzień matki, jeśli ktoś jeszcze nie złożył życzeń swojej mamie, to radzę szybko do niej iść, zadzwonić i podziękować za wszystko. Może czasami pokazuje się ze strony silnej i zdenerwowanej kobiety, ale zawsze ma w sobie coś z tej matczynego zachowania. Tak sobie pomyślałam, że może za jakieś dziesięć lat i ja będę obchodziła te święto. To będzie zdecydowanie dziwne, przynajmniej tak na razie wydaje mi się. Bycie matką to najcięższa, całodobowa i najbardziej wymagająca praca, ale za razem daje dużo szczęścia, miłości, dumy i zadowolenia. Bo kto pokocha nas jak własna mama? nikt nie może się z nią równać, po prostu jest jedyna w swoim rodzaju.
Wiedzieliście, że do wódki Krupnika w okresie zimowym były dołączane pomadki ochronne, bo ja dowiedziałam się dopiero dzisiaj. Tym samym stałam się posiadaczką nowej orzechowej pomadki, takiej jeszcze nie miałam. Głównie dlatego, że nie lubię orzechów, ale w takiej formie są jak najbardziej zadowalające. Przypominają mi w zapachu jakąś czekoladę. Oprócz orzechowej była też dostępna wiśniowa, śliwkowa i pigwowa. Gdybym sama miała zdecydować, którą z nich wybrać, wybrałabym wszystkie. Jestem lekką maniaczką. No cóż, każdy ma swoje przyjemności.
A jutro wycieczka do pobliskiego muzeum, czyli brak lekcji i godzina spotkania umówiona na 10:15. Jak najbardziej to mi się podoba, przy tym też, że będzie nas oprowadzać nasza była, fajna i najlepsza pani z historii.

2 komentarze:

  1. Piękne słowa, te o dniu matki.
    Ty też masz tak, że często Twój nastrój dopasowuje się do pogody? Bo u mnie ostatnio bardzo często się to zdarza. Też lubię deszczowe klimaty c:
    http://malolatapisze.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O czyli nie jestem sama, wczoraj wszyscy w szkole narzekali na deszcz, a mi on całkowicie pasował, może było trochę zimno.
      :)

      Usuń

Za każdy komentarz szczerze dziękuję, przyjmuję tylko uzasadnioną krytykę. Jednakże każda opinia ma dla mnie znaczenie.
♥♥♥
Jeśli już komentujesz, bo zależy ci tylko na wejściach i komentarzach to przeczytaj chociaż połowę postu, a dopiero potem skomentuj.