23 czerwca 2015

nie jest mi wszystko jedno

Hej,
Dzisiejszy dzień z samego rana nie zapowiadał się za pozytywnie, do wieczoru to się jednak zmieniło. Kiedy tylko się obudziłam, przed budzikiem przy okazji, jak tylko zobaczyłam deszcz za oknem odechciało mi się wstawać. Na szczęście mogłam spać chociaż do tej siódmej, gdzie rano i tak jest to szybko. Ale za kilka dni w końcu będę mogła spać tak długo jak będę chciała. Wracając do dzisiejszego dnia, w szkole zamiast normalnych lekcji (które nie są prowadzone już od dwóch tygodni) mieliśmy dzień sportu. Wszystko miało odbyć się na szkolnym boisku, ale z powodu pogody, byliśmy na sali. Za dużo osób do szkoły nie przyszło, u nas dwanaście to było jednak coś, co można powiedzieć o klasach gdzie było po pięć osób czy nawet zdarzało się, że tylko po jednej. Ogólnie moja klasa była złączona z 3c, zajęliśmy pierwsze miejsce. Trzeba trzymać poziom i nawet na sam koniec zdobywać szczyty. Uhm takie wielkie wspinaczki. Całość zajęć skończyła się przed dziesiątą, ale z powodu próby ze sztandaru i akademii musiałam zostać do w pół do dwunastej. To akurat znaczna różnica, zwłaszcza, że inni skończyli tak szybko.
Prawie cały dzień padało, wczoraj myślałam, że wyjdę na dwór i mi się nie udało, dzisiaj miało być podobnie, a jednak po dziewiętnastej wyszliśmy. Tą ostatnią trasę rowerową, dzisiaj przeszliśmy tylko odwrotnie. A przy okazji przeszliśmy zejścia aż dwa razy. Ale w końcu było fajnie. Przejść się zawsze mogę. Wróciłam o prawie dziesiątej, dlatego też dopiero teraz piszę.
23 czerwiec zawsze będzie miał dla mnie szczególne znaczenie z powodu dnia ojca. Nie wyobrażam sobie życie bez mojego taty, on jest po prostu najlepszy. Mam nadzieję, że każdy dobry ojciec dostał dziś przynajmniej życzenia. Warto podziękować mu za wszystko, niby przymyka oko na to co robimy, a tak na prawdę to się martwi i przejmuje.
Jutro mam w szkole wolne, nie muszę tam iść, ale nie ma mowy o dłuższym leżeniu w łóżku, bo w końcu kiedyś muszę iść do lekarza po wypełnienie kartki do technikum. Czyli blisko siódmej/ósmej już będę na nogach.
Dziś miałam też czas aby dokończyć film, Greya. I muszę przyznać, że książka mówiła więcej, bardziej rozumiało się co się dzieje, dlaczego tak. W stu dwudziestu minutach ukazanie całej tej historii nie jest możliwe. I kontynuowałam też nową książkę, Szeptem. Pierwsze strony lekko mnie odepchnęły. ale po przeczytaniu dwunastu rozdziałów, muszę przyznać, że mnie wciągnęła. Jest inna od tych co przeczytałam. Ale co do końcowego opisu to jeszcze trochę czasu minie. Tym bardziej, że przez kolejne dni nie będę miała za dużo czasu.
Tydzień temu miałam bierzmowanie, za trzy dni zakończenie roku szkolnego i początek wakacji.
50 000 wyświetleń!

3 komentarze:

  1. Fajny post jesli poklikasz w te zeczy bede wdzieczna - http://angelikao-blog.blogspot.co.uk/2015/06/75-wspopraca-z-dresslink-prosba-o.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Ekstra wpis !

    poklikasz w linki pod zdjęciami ?
    http://want-cant-must.blogspot.com/2015/06/tag-lucluc.html
    ps jeśli podoba ci się blog-skomentuj, zaobserwuj

    OdpowiedzUsuń

Za każdy komentarz szczerze dziękuję, przyjmuję tylko uzasadnioną krytykę. Jednakże każda opinia ma dla mnie znaczenie.
♥♥♥
Jeśli już komentujesz, bo zależy ci tylko na wejściach i komentarzach to przeczytaj chociaż połowę postu, a dopiero potem skomentuj.