17 marca 2015

Come on, skinny love what happened here

Hej,
Wtorek już prawie minął, czyli dwa najgorsze szkolne dni już za mną. Jutro nareszcie ulubiona środa, dwa angielskie, polski, matematyka i dwa w-fy przy czym kończę o godzinę szybciej.
Dodatkowo świetna pogoda, gdzie nawet humor od razu lepszy.
Dzisiejsze wstanie na siódmą do szkoły, kartkówka z polskiego, straszny sprawdzian z chemii, z czego połowy zadań z niego nie robiliśmy na lekcjach i lekka kartkówka z niemieckiego. Dzień caly się dłużył, a ja zaraz po przebudzeniu już miałam dość tego wtorku. Teraz mogę stwierdzić, że jest dobrze, nie muszę na nic się uczyć, zadania w większości zrobione, jedynie się spakować i cieszyć, że nic nie muszę. Za chwilę pójdę pod prysznic, potem czas na M jak Miłość, może project runway bądź po prostu laptop, a może pójdę szybciej spać, bo aktualnie jestem dosyć zmęczona, a wyspanie się jakoś mi nie grozi. No cóż, podsumowując dobrze, że jutro jest środa.
Pogoda coraz cieplejsza, wczoraj jak wracałam do domu, było mi strasznie ciepło, dzisiaj podobnie. Słońce, przyjemna temperatura i nadchodząca kalendarzowa wiosna. Choć tak właściwie można powiedzieć, że ona już przyszła, bazie na drzewach, a wszystko na dworze pomału zaczyna się zielenić. Tę porę roku szczególnie lubię, uwielbiam ten moment, gdy wracam do domu, otwieram u siebie okno i mogę patrzeć co się dzieje, jak fajnie jest na podwórku. Za chwilę już będzie szło iść na dwór w samym swetrze czy bluzie, chodzić po ulicach, iść po kogoś, a nie będzie się tak szybko robiło ciemno.

unaparted:~

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Za każdy komentarz szczerze dziękuję, przyjmuję tylko uzasadnioną krytykę. Jednakże każda opinia ma dla mnie znaczenie.
♥♥♥
Jeśli już komentujesz, bo zależy ci tylko na wejściach i komentarzach to przeczytaj chociaż połowę postu, a dopiero potem skomentuj.