8 sierpnia 2020

I guess I ain't go through all that Hell for nothin'

Hej,
Sobota.

Wczorajsza noc jak najbardziej udana, w domu byłam po trzeciej. Nawet nie tak późno, a przynajmniej jeszcze nie robiło się jasno, chociaż to właśnie takie powroty wspominam najlepiej. Najważniejsze że było śmiesznie, dużo potańczyłyśmy i długo tego wyjścia nie zapomnimy.

A dziś pracowita sobota, już z rana poodkurzałam cały dom, potem zrobiłam obiad z makaronem i zajęłam się resztą sprzątania, w tym też myciem podłóg i całej łazienki. Uwielbiam moment, kiedy wszystko jest czyste, ja mogę się umyć i chodzić boso po podłodze czując tę czystość. Chociaż w sumie to ja cały czas chodzę po domu na bosaka, jakoś nie wyobrażam sobie inaczej żyć.

Teraz już nawet podlałam wszystkie rośliny w domu i to co trzeba było na działce, za chwilę jeszcze zajmę się paroma rzeczami i mam czas dla siebie. W międzyczasie chcę jeszcze zrobić trening (pomimo upału) i może zobaczyć po raz pierwszy film Mamma Mia z winem bądź pinacoladą.
grafika yes

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Za każdy komentarz szczerze dziękuję, przyjmuję tylko uzasadnioną krytykę. Jednakże każda opinia ma dla mnie znaczenie.
♥♥♥
Jeśli już komentujesz, bo zależy ci tylko na wejściach i komentarzach to przeczytaj chociaż połowę postu, a dopiero potem skomentuj.