26 sierpnia 2015

I can hold on to you somehow

Hej,
Środa prawie minęła.
Obecnie zostało już tylko pięć dni do końca wakacji. Zawsze trochę przykro gdy coś dobrego się kończy, a te wakacje były i nadal są najlepsze. Mam nadzieję, że te dziesięć miesięcy też miną znośnie.
Już za chwilę skończy się sierpień, ósmy miesiąc tego roku. Jeszcze tylko cztery i mamy koniec 2015. Jakoś szybko mijają te miesiące, a jak tam z waszymi postanowieniami, trzymacie się ich, ja jakoś się staram. Teraz będzie łatwiej, przynajmniej powinno, bo wróci ta rutyna nazywana szkołą.
Co dzisiaj robiłam? Dzień w sumie dosyć podobny do wczorajszego, wstałam dosyć późno, obijałam się, siedziałam na podwórku, oglądałam serial, czytałam anonimowe wyznania, które są po prostu świetne, a po południu poszłam na dwór, a tak dokładniej to do przyjaciółki do domu. Wow brawa dla nas, odkryłyśmy to, że google tłumacz może mówić. Dzwonienie do znajomych z zastrzeżonego z głupimi tekstami zawsze fajne. Jestem ciekawa tego, kiedy oni dowiedzą się kto to był, zapewne w niedzielę na urodzinach. Potem i tak trochę byłyśmy na rowerach. Ogólnie pozytywnie było. Jakoś ostatnio mam same dobre dni, za to czasami, a zwłaszcza w nocy łapią mnie chwile nostalgii. Chyba, że aż przeciwnie i śmieję się z wszystkiego, nawet z dźwięku wstawiania lajka na facebook'u w rozmowie. Zdecydowanie sama siebie nie rozumiem, no ale może kiedyś.
A co teraz? Podstawowy plan na wieczór, jeden odcinek serialu, jeden rozdział i ćwiczenia. Potem już tylko sen. Prysznic wzięty, łóżko rozłożone. Tylko skończę ten post. Jestem ciekawa jak to będzie z blogiem podczas szkoły, myślę, że normalnie tak jak zawsze. Nikomu nie brakuje czasu, liczą się priorytety.

6 komentarzy:

Za każdy komentarz szczerze dziękuję, przyjmuję tylko uzasadnioną krytykę. Jednakże każda opinia ma dla mnie znaczenie.
♥♥♥
Jeśli już komentujesz, bo zależy ci tylko na wejściach i komentarzach to przeczytaj chociaż połowę postu, a dopiero potem skomentuj.