9 sierpnia 2015

I'll stay here with you

Hej,
Kolejna dzień dobiega końca, kolejny tydzień minął. Ogólnie to już dwie trzecie wakacji przeleciały, szybko co nie? Jeszcze jeden dzień upałów za nami. Jest bardzo ciepło, gdyby było chociaż o trochę mniej, było by znacznie lepiej. No cóż, na to wpływu nie mamy.
Co robiłam? W wielkim skrócie to wstałam, wyszłam się przejść, czytałam, zrobiłam filmik na urodziny przyjaciółki, co zajęło mi dosyć dużo czasu, skończyłam czytać Eleonorę i Parka, zobaczyłam film i siedziałam na podwórku. W sumie to chyba cały dzisiejszy dzień, a no i miksowałam arbuza. Ostatnio moim głównym pożywieniem są właśnie arbuzy, one z woda i herbatą. No ale co poradzić, gdy jest gorąco, automatycznie nie chce się jeść, a jak już to mało.
Burza w powietrzu utrzymuje się od wczesnego popołudnia, ciągle kręci się gdzieś blisko, a błyski za każdym razem mnie straszą, po prostu boję się burzy i ich nie lubię. Mogłoby popadać, do deszczu nic nie mam, a jest bardzo sucho.
Eleonora i Park, moje dwie przyjaciółki, strasznie się zachwycały tą książką, więc też ją przeczytałam. I szczerze mówiąc wczorajsze odniesienia co do niej się nie zmieniły. Może i szybko się ją czyta, jest lekka, chociaż tematy w niej omawiane już nie są takie przyjemne, ale jednak nie widzę w niej szału, staniki nie latają, psy nie szczekają. Jest tylko książką, nie widzę w niej nic specjalnego, jeśli komuś się spodobała, no to fajnie, ale ona nie jest dla mnie. A może po prostu przyzwyczaiłam się do innego typu lektur. I tak najbardziej zastanawia mnie jej zakończenie, co też Eleonora mogła napisać Parkowi w tej pocztówce. Coś tak czuję, że jest możliwość powstania drugiej części.
Film, no tak kolejna część American pie i szczerze mówiąc on nigdy nie przestanie mnie lekko szokować. Od pierwszych minut, widać, że komedia. Teraz zostały mi już chyba tylko dwie części do skończenia maratonu. I chyba nawet dziś zacznę szóstą część.
Niedziela, i tak jakoś nie przepadam za tym dniem, mimo tego, że jutro jeszcze nie muszę iść do szkoły, to i tak nie jest to mój ulubiony dzień. Teraz takimi ulubionymi są te od poniedziałku do piątku, włącznie z nim. Co za pewne zmieni się we wrześniu.
Jutro prawdopodobnie pójdę na dwór, ale raczej pod wieczór bądź późne popołudnie. Prędzej nie mam zamiaru ruszać się z domu, a przy okazji muszę zrobić kolejny filmik na urodziny kolejnej przyjaciółki, musiały się urodzić dzień po dniu, lepiej tak niż w tym samym dniu.

foxisth:

mimohsa:

cocktaihls:

C O C K T A I H L S



indie



indie/boho x

2 komentarze:

Za każdy komentarz szczerze dziękuję, przyjmuję tylko uzasadnioną krytykę. Jednakże każda opinia ma dla mnie znaczenie.
♥♥♥
Jeśli już komentujesz, bo zależy ci tylko na wejściach i komentarzach to przeczytaj chociaż połowę postu, a dopiero potem skomentuj.