28 listopada 2015

Sugar on your lips it's hard to kill

Hej,
No to mamy sobotę.
W sumie fajnie minął ten dzień. Posprzątałam, byłam doładować e-kartę, odpoczęłam, czytałam książkę i w dodatku uczyłam się obsługi nowego telewizora. Od teraz zacznę oglądać filmy nie na komputerze, a na telewizorze.
Aktualnie w książce jestem na dziewiętnastym rozdziale i 532 stronie. Zostały mi jakieś trzy rozdziały + epilog i ją skończę. Na prawdę 'Co jeśli' jest szczególną książką. Zazwyczaj wciągałam się w historię gdzieś w jeden trzeciej książki, tym razem było inaczej, od samego początku już mnie chwyciła za wnętrze. Spodobała mi się i w sumie to nie wiem co będę robić, gdy w końcu skończę ją, a wydaje się, że właśnie jutro nadejdzie ten pamiętliwy dzień. No nic znajdą się kolejne książki, ale czy któraś dorówna właśnie tej? Jak na razie jeszcze tego nie mogę powiedzieć, dużo zależy od zakończenia, jestem ciekawa jak Rebecca Donovan rozwiąże wszystkie problemy i w dodatku połączy to w całość i odda chociaż trochę szczęścia.
I znowu mamy prawie, że noc. Nie zrobiłam ani wczoraj wieczorem, ani też dzisiaj czegokolwiek do szkoły, czyli jutrzejszy dzień mam fatalnie zajęty szkołą. Już widzę ten stos książek i zeszytów, właśnie taki leży obok mnie na szafce, czeka, aż się nim zajmę.
W sumie to była fajna sobota, lekko smutne, że już dobiega końca, a niedziela obecnie co tydzień oznacza przed-poniedziałek z którego akurat nie za bardzo się cieszę.
No nic, przeczytaj przynajmniej rozdział, rozłożę łóżko, może przejrzę tumblra czy coś i pójdę spać. W końcu już dwudziesta trzecia. Kiedy ja się niby mam wyspać. Mam nadzieję, że na starość przynajmniej uda mi się trochę odespać całe życie.

  

2 komentarze:

Za każdy komentarz szczerze dziękuję, przyjmuję tylko uzasadnioną krytykę. Jednakże każda opinia ma dla mnie znaczenie.
♥♥♥
Jeśli już komentujesz, bo zależy ci tylko na wejściach i komentarzach to przeczytaj chociaż połowę postu, a dopiero potem skomentuj.