22 listopada 2015

You are to me

Hej,
No to mamy niedzielę.
Co tu mówić, już znowu wieczór, co oznacza zarazem, iż dzisiejszy dzień jest już spisany na straty. Przynajmniej miło minęła mi ta niedziela. Wstałam, czytałam książkę, wyszłam na dwór, byłam na lodowisku(nie obiłam się ani nic w tym stylu), wróciłam, siedziałam w łóżku i piłam herbatę, a jeszcze po drodze udało mi się spisać czego będę musiała się uczyć jutro, a przy tym też resztę zadań.
Jutro na szczęście tylko jeden sprawdzian, ale ten poniedziałek i tak będzie trudny, kiedy w końcu wrócę do domu o siedemnastej poczuję się spełniona, ale i tak trochę po powrocie będę musiała zacząć się uczyć. Gdyby ktoś akurat się rozchorował i nie było go przez tydzień, to miałby przynajmniej sześć rzeczy do nadrobienia. Nieźle co nie. W sumie z naładowaniem zadań i sprawdzianów pomiędzy moim gimnazjum, a obecną szkołą średnią nie ma za dużo różnicy.
No to co, aktualnie oglądam Harrego Pottera, w czasie przerwy pójdę się umyć, a potem postaram się pouczyć na jutrzejszy dzień.
Nie mam chyba nic więcej do powiedzenia, po prostu zaczynamy nowy tydzień, na który trzeba się przygotować.

4 komentarze:

Za każdy komentarz szczerze dziękuję, przyjmuję tylko uzasadnioną krytykę. Jednakże każda opinia ma dla mnie znaczenie.
♥♥♥
Jeśli już komentujesz, bo zależy ci tylko na wejściach i komentarzach to przeczytaj chociaż połowę postu, a dopiero potem skomentuj.