2 grudnia 2015

Am I in love with you?

Hej,
Środa.
Zacznijmy od tego, że dziś rano udało mi się wybrać do szkoły w jakieś 10-15 minut. A to wszystko dlatego, że budzik mi nie zadzwonił. I wiecie co, skoro tak szybko mogłam się zebrać to co ja normalnie robię tak długo. Nie no, ale przynajmniej pospałam dłużej. Aż pół godziny. W sumie to nie wiem co by było, gdyby mama mnie nie obudziła, raczej nie zdążyłabym na ten sam autobus.
No nic, ogólnie dzień nawet fajny, ważne że sprawdzian z ekonomii dobrze mi poszedł. Oprócz tego na ostatniej lekcji sprzątaliśmy krzesła i stoły w sąsiadującym liceum i skończyliśmy o jakieś dwadzieścia minut wcześniej. Dzięki czemu cała moja klasa przez dobre czterdzieści minut chodziła po całym mieście. Przy tym byłam też w empiku, widziałam tam kalendarz z Real'em Madrytem, a pod spodem z Barceloną. No to zamieniłam ich kolejność, Po chwili podeszły tam jakieś osoby i znowu Real był na górze. Długo mogłabym się tak bawić z tym. Ale przy okazji pooglądałam książki, fajnie spojrzeć na te, które się już przeczytało.
Również fajnie wygląda spis archiwum, gdzie w końcu jest dwanaście miesięcy, a w tym jedenaście w pełnej okazałości dniowej.
No to co, zostało mi spakować się na jutrzejszy dzień, pouczyć się, umyć, rozłożyć łóżko. Po czym pewnie pójdę jeszcze sobie powtórzyć, oglądając serial. Może przeczytam jeszcze jakiś rozdział książki, a po tym mogę iść spać i trzy razy sprawdzić budzik na jutro.

clublunae:

club lunae

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Za każdy komentarz szczerze dziękuję, przyjmuję tylko uzasadnioną krytykę. Jednakże każda opinia ma dla mnie znaczenie.
♥♥♥
Jeśli już komentujesz, bo zależy ci tylko na wejściach i komentarzach to przeczytaj chociaż połowę postu, a dopiero potem skomentuj.