14 września 2015

First you up and you’re down and then between

Hej,
Kolejny dzień, przy okazji pierwszy nowego tygodnia.
Poniedziałek.
Nawet nie wiecie jak rano nie chciało mi się wstawać, przez ten weekend jakoś wypadłam z systemu szkolnego życia. Dźwięk budzika i świadomość, że nie poleżę już w łóżku była koszmarem. Ale świadomość tego, że w poniedziałki mam tylko sześć lekcji jest całkiem pocieszająca. Zresztą szybko minął ten dzień.
Nawet zdążyłam na wcześniejszy autobus i byłam w domu przed piętnastą, jedyny raz w tygodniu.
W dodatku szybko odrobiłam lekcje i się nauczyłam, a teraz już wszystko zrobiłam i mam wolny wieczór, jest dobrze, a nawet bardzo dobrze.
Teraz jeszcze zobaczę jeden odcinek serialu, przeczytam jeden rozdział, wezmę prysznic i rozłożę, a mogłabym się kłaść, ale pewnie jeszcze trochę posiedzę i w okolicach dwudziestej drugiej się położę.
Ostatnio ciągle mi chłodno no przynajmniej na podwórku i czasami w domu, a zwłaszcza z rana, dlatego też wczoraj wieczorem chodziłam w dresie i lekko za dużej koszulce, zresztą potem w takim stroju spałam i co zadziwiające nie było mi za gorąco, w dodatku teraz też mam na sobie ten przyjemny, miły i domowy outfit. Prawdopodobnie będę też w nim spała. Wygoda przede wszystkim.
Co mam tu jeszcze powiedzieć? Nic nie przychodzi mi na myśl, może oprócz tego, że jutro kolejny, nowy odcinek Awkward i Faking it, ale tego drugiego na razie nie będę oglądać. A prawdopodobnie nawet Inną zobaczę dzień później, chyba, że jakoś mi się uda.
Taki prosty poniedziałek.

2 komentarze:

Za każdy komentarz szczerze dziękuję, przyjmuję tylko uzasadnioną krytykę. Jednakże każda opinia ma dla mnie znaczenie.
♥♥♥
Jeśli już komentujesz, bo zależy ci tylko na wejściach i komentarzach to przeczytaj chociaż połowę postu, a dopiero potem skomentuj.