1 września 2015

Hello September!

Hej,
Pierwszy dzień szkoły i września. To już dziewiąty miesiąc 2015 roku, a dopiero co był styczeń.
Teraz już oficjalnie mogę uznać, że rok szkolny 2015/2016 się rozpoczął.
Muszę przyznać, że dzisiaj strasznie się denerwowałam. Nawet bardziej niż na egzaminach, gdzie podeszłam o nich jakoś delikatnie. Wiedziałam, że w nowej szkole nie ma nic strasznego, ale stres mnie nie opuszczał, może po prostu to strach przed zmianami? Nie wiem. W końcu wszystko się zmienia. Z tego całego stresu prawie nic nie jadłam, zaczynając od wczorajszego dnia, teraz też jakoś nie mam ochoty, zresztą lepszy taki sposób na stres niż jedzenie w nadmiarze.
Jak jeszcze wczoraj sprawdzałam w sumie mam pięć autobusów. Mieszkam w świetnym miejscu, trochę daleko od 'centrum miasta', ale teraz przynajmniej mam 'bliżej' niż inni do szkoły.
Plan lekcji w sumie też mam całkiem fajny, no zawsze mogłoby być gorzej, najczęściej mam do piętnastej, ale zaczynam około ósmej/ósmej pięćdziesiąt. Czyli jak wyjdę z domu o siódmej to wrócę prawie o szesnastej. Jeśli kiedyś ośmielałam się mówić, że brakuje mi czasu to co dopiero teraz. Będę musiała dobrze się zorganizować.
Ludzi z klasy jak na razie jakoś specjalnie nie poznałam, ale z czasem sami się dogadamy, zresztą tak jak było w pierwszej klasie gimnazjum. Najlepsi i tak byli znajomi z tej drugiej łączonej klasy, którzy już się stracili, bo nie wiedzieli nawet do jakiej klasy chodzą albo kilka osób, które zamiast do tej wyżej wymienionej klasy łączonej przyszli do nas i po odczytaniu listy było takie 'eh ale czemu mnie nie ma?' Trzydzieści dwie osoby, a o sześć więcej to jednak jest różnica, tym bardziej, że potem brakło miejsca, i Ci którzy nie mieli gdzie siedzieć przytaszczyli sobie ławkę z korytarza. Taa już mi ta szkoła się podoba. Chociaż to, że większość osób w niej się uczących jest płci damskiej już nie koniecznie, no ale w pobliżu są jeszcze trzy inne szkoły, więc nie ma problemu.
W sumie to nawet nie wiem co jutro brać do szkoły, zeszyt i długopis, no i może butelkę wody, jeśli znów będzie tak ciepło.
I znowu nie wiem jak się jutro ubrać. Od teraz będę musiała szybciej wychodzić z domu, przez co i szybciej wstawać, po kilku dniach na pewno jakoś dostosuję ile czasu jest mi potrzebnego z rana. Liczę na to, że też przesunie się mój cykl snu, chodzenie spać około pierwszej w nocy, a wstawanie po szóstej raczej najprzyjemniejsze nie będzie. Zresztą zobaczy się.
Pierwszy dzień w nowej szkole.

4 komentarze:

  1. mój rok szkolny dopiero zaczyna się w pazdierniku :)
    zapraszam, pink--place.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Studenci z tego powodu akurat mają się lepiej. :)

      Usuń
  2. wszystko się ułoży i napewno się dogadasz z ludźmi z klasy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już dzisiaj się poznaliśmy i dogadaliśmy z większością :)

      Usuń

Za każdy komentarz szczerze dziękuję, przyjmuję tylko uzasadnioną krytykę. Jednakże każda opinia ma dla mnie znaczenie.
♥♥♥
Jeśli już komentujesz, bo zależy ci tylko na wejściach i komentarzach to przeczytaj chociaż połowę postu, a dopiero potem skomentuj.