27 października 2015

It's time to get the chains out

Hej,
Wczorajszy post był 900 na tym blogu, a za to dzisiaj już mamy 300 post w tym roku!
No to wtorek. Co tu dużo mówić, siedem godzin w szkole, a w tym podwójne lekcje polskiego i niemieckiego, zwłaszcza ten drugi przedmiot jak dla mniej jest niewłaściwie prowadzony, no ale tego akurat nie zmienię przez najbliższe cztery lata.
Pan z w-f'u wkopał mnie w piątkowe zawody z siatkówki, jeszcze jutro powiem mu, że przecież nie umiem ścin, nie znam do końca reszty dziewczyn z drużyny i byłam tylko na jednym sks'ie który za długo nie trwał. Ale za to szósta z w-f'u jest akurat kusząca. Nie no zobaczy się jak to będzie, ale prawdopodobnie gdy tylko zacznę próbować się jakoś wymigać i powiem moje argumenty, pan zmieni je tak, że w końcu wyjdzie z tego tyle, że sama będę chciała iść na te zawody.
Nienawidzę wtorkowych wieczorów, mam najwięcej do zrobienia, przez co własne życie muszę postawić na drugiej pozycji, lekcje, wzory skróconego mnożenia, których obecnie nie umiem zastosować, zadania, i możliwość pytania czy czegokolwiek z minimalnie czterech przedmiotów. Środy są po prostu najtrudniejsze.
Znowu nie zobaczyłam ani Awkward ani Faking it, zupełnie nie ruszyłam książki. Po prostu tak jakby we wtorkowe popołudnia i wieczory była obecna tylko szkoła.
W sumie to się tak zastanawiałam i nie lubię gdy ktoś próbuje zacząć rozmowę i jego tematy kończą się na pogodzie, to takie banalne, przynajmniej dzisiaj takowa rozmowa by mnie rozzłościła. Przez bite dwie godziny słońce świeciło mi w oczy, w dodatku w sali było strasznie ciepło, potem w autobusie podobnie, a przy tym jeszcze cieplej. A jak w końcu byłam w domu, na dworze robiło się coraz ciemniej. I co mi to miało dać. Jakoś nie miałam dzisiaj humoru, zresztą zazwyczaj we wtorki.
Co jeszcze muszę zrobić? Rozłożyć łóżko, wziąć prysznic, pouczyć się, oglądając przy tym serial, może później przejrzeć tumblra i na samym końcu iść spać. Czemu ten bezwładny stan tak szybko mija, ledwo się położymy, a już za chwilę mamy budzik i znowu trzeba wstawać. No nic w końcu jutro już środa, potem dwa dni i weekend, czyli dwa wolne wieczory.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Za każdy komentarz szczerze dziękuję, przyjmuję tylko uzasadnioną krytykę. Jednakże każda opinia ma dla mnie znaczenie.
♥♥♥
Jeśli już komentujesz, bo zależy ci tylko na wejściach i komentarzach to przeczytaj chociaż połowę postu, a dopiero potem skomentuj.