25 marca 2016

But faded lights

Hej,
Piątek.
Choć cały dzisiejszy dzień wydawał mi się sobotą. 
Skończyłam czytać J. Lynn - Dream of You, wczoraj o niej wspominałam. No to tak, historia zaczyna się od opisu pewnej nocy, która na pewno na długo pozostanie w pamięci Abby. Jest świadkiem morderstwa, po tym zdarzeniu, na policyjnym komisariacie spotyka Coltona. Chłopaka, z którym kiedyś chodziła do szkoły. Pomimo tego, że miała w tamtym czasie chłopaka, w jej umyśle często witał właśnie kolega Colton. Obecnie trochę się pozmieniało, przeżyła śmiertelny wypadek samochodowy rodziców oraz męża. Wróciła z Nowego Jorku i aktualnie znajduje się na miejscu przestępstwa. Od tego momentu wiele się zmieniło, wybita szyba, randka, zawód, groźby i wizyta mężczyzny strzelającego do ofiary w tamtym zaułku w domu Abby, była narzeczona Coltona. No po prostu trzeba przyznać trochę się dzieje. Tą historię czytałam w oryginalnej angielskiej wersji, nie znalazłam polskiej. Spokojnie rozumiałam czytany tekst i nie miałam jakiegoś problemu z wczuciem się w akcję. Ale mimo wszystko polskie wersje wydają się bogatsze, pisane bogatszym językiem.
Aktualnie już zaczęłam kolejną książkę, Zanim umrę Jenny Downham, na której oparciu powstał film, Now is good. W sumie jestem ciekawa jak cała historia została przedstawiona w książce. Dobrze, że ma ona akurat sto pięćdziesiąt stron. Nie za krótka, nie za długa. A ciągle muszę pamiętać, że po świętach w szkole będzie omawiany Makbet, którego też opłacało by się przeczytać. A co tu dzisiaj robiłam? Byłam na dworze, piekłam ciasta, zdobiłam jajka na jutro, czytałam, zobaczyłam odcinek serialu, umyłam się i rozłożyłam łóżko. Za chwilę przejrzę wszystkie strony no i przeczytam kilka rozdziałów, po czym będę mogła iść spać. Dziś nie udało mi się spać dłużej, mam nadzieję, że jutro to sobie odbiję.

grafika beach, black and white, and ocean

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Za każdy komentarz szczerze dziękuję, przyjmuję tylko uzasadnioną krytykę. Jednakże każda opinia ma dla mnie znaczenie.
♥♥♥
Jeśli już komentujesz, bo zależy ci tylko na wejściach i komentarzach to przeczytaj chociaż połowę postu, a dopiero potem skomentuj.