26 lipca 2020

Hands up to the sky

Hej,
Niedziela.

Kolejny gorący dzień.

Ale właśnie tego od lata oczekiwałam. Spokojna herbata na podwórku, kiedy jest ciepło, a popołudniem wypad do lasu na jagody. Chociaż jagód było raczej mało, a za to komarów aż w nadmiarze i żadne płyny czy spreje na nie do końca nie działają. Ostatecznie zawsze to jakiś wyjazd, a nie znowu siedzenie w domu. Po prostu trzeba zachować umiar we wszystkim, jak się trochę zatęskni za domem to też dobrze. A przynajmniej się w nim wtedy nie śmieci, nie brudzi.

Obecnie już się umyłam i za chwilkę idę spać. Tak cieszę się ostatnimi chwilami jako dwudziestolatka. W sumie to za dużo się nie zmieni, tylko jedna cyfra do przodu. A czuję się wręcz świetnie z moim wiekiem, może to nie jest ostatecznie mój plan na siebie i zmienię miejsce w którym się znajduję, ale jest stabilnie i dobrze. A to najważniejsze.
grafika bikini, girls, and sun

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Za każdy komentarz szczerze dziękuję, przyjmuję tylko uzasadnioną krytykę. Jednakże każda opinia ma dla mnie znaczenie.
♥♥♥
Jeśli już komentujesz, bo zależy ci tylko na wejściach i komentarzach to przeczytaj chociaż połowę postu, a dopiero potem skomentuj.