12 lipca 2020

I never asked for the rainfall

Hej,
Niedziela.

Wielki dzień wyborów prezydenta. Sama byłam i zagłosowałam, jedynie zdziwiła mnie mała karta, ale z drugiej strony po co marnować papier, skoro na połówce wszystko się dobrze zmieściło.

Poza tym była to taka spokojna niedziela. Po południu zobaczyłam Listy do Julii. I naprawdę jest to piękny, wzruszający film. No aż mi łezki poleciały, ale ja właśnie lubię takie romantyczne może trochę kiczowate filmy.

Wieczorem właśnie byłam na spacerze z psem i właśnie wtedy poszłam też na głosowanie. Pierwszy raz na prezydenta i pierwszy raz w ostatniej godzinie, ale podoba mi się to i źle czułabym się, gdybym jednak nie poszła.

A teraz już spać, bo jutro wcześnie wstaję.
Listy do Julii (2010) - Filmweb

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Za każdy komentarz szczerze dziękuję, przyjmuję tylko uzasadnioną krytykę. Jednakże każda opinia ma dla mnie znaczenie.
♥♥♥
Jeśli już komentujesz, bo zależy ci tylko na wejściach i komentarzach to przeczytaj chociaż połowę postu, a dopiero potem skomentuj.