22 lutego 2016

And we getting so high, we always get the munchies

Hej,
Poniedziałek, nowy tydzień i ostatni moich ferii.
Dokładnie za tydzień już będę musiała wstać po szóstej i siedzieć w szkole, no cóż, szara codzienność wróci. W sumie dzisiaj obudziłam się o godzinę wcześniej niż w ciągu całego zeszłego tygodnia. Jutro postaram się wstać o dziewiątej, więcej czasu, dłuższy dzień, a dodatkowo będę musiała przyzwyczajać się chodzić spać szybciej.
Skończyłam czytać Zostań ze mną (tom 1) J.Lynn. Myślałam, że w całym tomie będzie zawarta całkowita historia, jednak jest ona przedstawiona w dwóch. W sumie dobrze, że czytam na laptopie i nie muszę czekać na moją książkę, bo inaczej byłabym strasznie zniecierpliwiona czekając na zakończenie i skutki finałowego zdarzenia pierwszego tomu. Co oznacza, że od razu zaczęłam drugi, ten ma jeszcze mniej stron bo około stu siedemdziesięciu. Liczę na to, że skończę ją wkrótce, nie mogę się doczekać zakończenia. Problemy z matką, bar, chłopak, narkotyki i mafia to zabójcza mieszanka, a co dalej(?)
Co dzisiaj takiego robiłam? Wstałam, czytałam, zobaczyłam odcinek serialu, byłam na dworze, zaparzyłam nową herbatę o smaku białego wina, która naprawdę wydaje się tym winem bądź szampanem, co jednak mi się podoba. No i w sumie to chyba tyle, obecnie jestem tutaj, dokończę post, rozłożę łóżko, umyję włosy, zobaczę jeszcze jeden odcinek, posiedzę i pójdę spać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Za każdy komentarz szczerze dziękuję, przyjmuję tylko uzasadnioną krytykę. Jednakże każda opinia ma dla mnie znaczenie.
♥♥♥
Jeśli już komentujesz, bo zależy ci tylko na wejściach i komentarzach to przeczytaj chociaż połowę postu, a dopiero potem skomentuj.