7 marca 2016

Wanna see us

Hej,
Poniedziałek.
Początki miesiąców zawsze są takie dziwne, sama nawet nie wiem dlaczego, ale tak je odczuwam. Zawsze wtedy tak paczę i widzę na blogu tak mało postów z miesiąca, a pod koniec tak ładnie wygląda to archiwum.
Co tu dzisiaj się działo? W sumie to nic szczególnego. Wstałam i poszłam do szkoły na ósmą, a mogłabym mieć na ósmą pięćdziesiąt, ale niestety za późno się dowiedzieliśmy. Ale przynajmniej przez tą godzinę udało mi się zrobić, spisać ćwiczenia z matematyki. Już od jakichś pięciu tematów ich nie robiłam. Ale obecnie jestem na bieżąco. Co dalej? Nic takiego, dzień normalnie minął i o czternastej byłam już w domu. Udało mi się dziś iść w trampkach, nareszcie. Tak długo czekałam na ten moment. Jeszcze trochę i w ogóle nie będę musiała chodzić do szafki. A wtedy w poniedziałki będę chodziła na autobus, który jest na dworcu pięć minut po dzwonku, ale dam radę, już kiedyś dałyśmy.
Oprócz tego, zobaczyłam dwa odcinki Jane the Virgin, zrobiłam maseczkę na włosy, zrobiłam część zadań i za chwilę jak skończę ten post pójdę się umyć, rozłożę łóżko i pouczę się na jutrzejszy sprawdzian, oglądając serial. Później tylko przejrzę kilka stron i będę mogła iść spać, ale przed tym chciałabym przeczytać przynajmniej jeden rozdział książki.
No to co witamy nowy tydzień. Który tym razem będzie krótki, został mi jedynie jutrzejszy dzień w szkole i potem rozpoczynam rekolekcje, czyli tak jakbym miała wolne. Prawie.
grafika watermelon, fruit, and food

2 komentarze:

Za każdy komentarz szczerze dziękuję, przyjmuję tylko uzasadnioną krytykę. Jednakże każda opinia ma dla mnie znaczenie.
♥♥♥
Jeśli już komentujesz, bo zależy ci tylko na wejściach i komentarzach to przeczytaj chociaż połowę postu, a dopiero potem skomentuj.