10 marca 2016

Was it all in my fantasy?

Hej,
Dzisiaj 10 marca,
co jak dla mnie i bloga oznacza szczególną datę. Dokładnie trzy lata temu zaczęłam tutaj pisać, pojawił się pierwszy post "Witaj świecie!". Szczerze mówiąc nawet nie zauważyłam, kiedy ten czas upłynął. Mimo wszystko teraz mogę powiedzieć że warto mieć bloga i pisać regularnie. Muszę powiedzieć, zakładając tego bloga nie sądziłam, że tak długo będę go prowadziła. W ciągu tych trzech lat strasznie się zmieniłam, dużo też u mnie się działo. Tak w skrócie: gimnazjum, przyjaciele, trzecie imię, komers, znajomi, wyjątkowi znajomi, egzaminy, wakacje 2015, nowa szkoła, nowe pierwsze razy. Zakładając tego bloga miałam jedynie trzynaście lat, moje posty nie były za bardzo rozwinięte, a moja ortografia i składnia miały dużo do życzenia. Ten czas spędzony na blogu nigdy nie będzie stracony. 

Dzisiaj budziłam się kilkakrotnie, pomimo tego, że normalnie wstaję trochę przed ósmą. Już o piątej myślałam, że muszę wstawać, ale z drugiej strony po chwili jak uświadomiłam sobie, że mogę spać kolejne dwie godziny, bardzo się ucieszyłam. Niestety ten czasu również szybko minął. Chyba nigdy nie będę dostatecznie wyspana.
Po rekolekcjach, poszłyśmy do koleżanki zrobić projekt na wos, ten plakat. Dobrze, że już go mamy. W sumie nie było to takie złe, nie musiałyśmy aż tak dużo robić, a przy tym dużo rozmawiałyśmy i po prostu spędziłyśmy czas razem. Potem oczywiście wracałam do domu autobusem, przy moim przystanku nie ma pasów, a jednak to główna droga i zazwyczaj jest dosyć ruchliwa. Oprócz mnie była tam też jedna dziewczyna, no trochę starsza ode mnie. Tak jakoś zaczęłyśmy narzekać na ten ruch i w końcu się okazało, że jest żoną mojego dalszego sąsiada. Ta rozmowa dała mi wiarę, że jednak da się jeszcze porozmawiać z kimś tak po prostu, co później to potem. Może kiedyś ponownie ją spotkam.
A co tu dzisiaj więcej? W skrócie mówiąc nic szczególnego się nie działo. Wróciłam do domu, odpoczywałam, zobaczyłam dwa odcinki serialu, chodziłam ciągle z pokoju do pokoju i godziny jakoś mijały. Za chwilę rozłożę łóżko, umyję się i wtedy będę musiała podjąć decyzję albo zobaczę kolejny odcinek Jane the Virgin albo przeczytam kilka rozdziałów książki. Obie propozycje dosyć kuszące, więc postaram się trochę poczytać i zobaczyć chociaż jakieś dwadzieścia minut tego odcinka.
Jutro już piątek, jakoś szybko minął ten tydzień szkoły, praktycznie bez szkoły. Obecnie wieczory i ogólnie popołudnia są bardzo przyjemne, nie wiem co będzie w niedzielę, kiedy to będę musiała pouczyć się przede wszystkim na sprawdzian z matematyki. Ale to się okaże później.

2 komentarze:

Za każdy komentarz szczerze dziękuję, przyjmuję tylko uzasadnioną krytykę. Jednakże każda opinia ma dla mnie znaczenie.
♥♥♥
Jeśli już komentujesz, bo zależy ci tylko na wejściach i komentarzach to przeczytaj chociaż połowę postu, a dopiero potem skomentuj.