4 kwietnia 2016

In the daylight - in the daylight

Hej,
Poniedziałek i nowy tydzień.
Wczoraj mimo wielkiego zmęczenia i tak miałam trudności z zaśnięciem, już całkowicie nie wiem o co chodzi mojemu organizmowi. Mimo wszystko, liczę że dziś uda mi się zasnąć znacznie szybciej niż prawie o drugiej w nocy.
Skończyłam czytać "Czy wspominałam, że Cię kocham?" Estelle Maskame. Powiem tyle spodobała mi się ta historia i lekko zszokował mnie koniec, nie spodziewałam się takie akcji. Sądziłam, że dostatecznie przejrzałam tę książkę, ale jednak mi się tylko zdawało. Jeszcze dziś zamierzam zacząć czytać drugą część "Czy wspominałem, że Cię potrzebuję". Mam nadzieję, że będzie trzymać poziom. W niej akcja dzieję się dwa lata później. I w sumie jak na razie więcej o niej nie wiem.
A co tu dzisiaj się działo oprócz tego? No w zasadzie to nie za dużo, bolą mnie pośladki po wczorajszym rowerze, a mimo to nawet dziś mogłabym iść znowu. Jak na razie to nie będzie za bardzo czasu, ale pod koniec tygodnia liczę na przyzwoitą pogodę.
Jechałam w autobusie z koleżankami, dwoma Juliami, jedna z nich miała na brodzie zdartą skórę, a co zrobiła. Właśnie też była na rowerze, ale nie swoim. Sama ma damkę, a pożyczyła rower od taty, zapomniała się i trzymając kierownicę i zahaczając nogą o ramę, pięknie zamortyzowała upadek swoją twarzą, po czym zaczęła się śmiać. Szczerze mówiąc chciałabym widzieć to zdarzenie.
Za chwilę zejdę na serial, pouczę się na jutro, rozłożę łóżko, umyję się, poczytam, posiedzę i będę mogła iść spać, jeśli mi się to uda.

grafika rose, flowers, and love

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Za każdy komentarz szczerze dziękuję, przyjmuję tylko uzasadnioną krytykę. Jednakże każda opinia ma dla mnie znaczenie.
♥♥♥
Jeśli już komentujesz, bo zależy ci tylko na wejściach i komentarzach to przeczytaj chociaż połowę postu, a dopiero potem skomentuj.