17 kwietnia 2016

When the world gives heavy burdens

Hej,
Niedziela.
Dzisiejszy dzień za szczególny to nie był. Wstałam i zebrałam się w ciągu piętnastu minut. Ale przynajmniej udało mi się spać maksymalnie długo. Pogoda dzisiaj do południa była zachwycająca, około czternastej niestety było już więcej chmur na niebie. Mimo wszystko ten dzień mi się podobał. Zrobiłam zadania i później poszłam na dwór na rower. Tym razem nikt nie miał pany. I było na prawdę śmiesznie. Kilkanaście (jak nie więcej) kilometrów w nogach. Nie wyobrażam sobie teraz iść sama na rower, to było by raczej smutne, nie mieć do kogo się odezwać, nie mieć z kim się pośmiać.
Oprócz tego wczoraj zaczęłam i dziś dokończyłam pierwszy odcinek pierwszego sezonu Gry o tron. Szczerze mówiąc nigdy nie przepadałam za filmami czy też serialami, książkami z motywem historycznym, w tym przypadku jakoś przypodobała mi się ta idea. Aktualnie zostały mi jeszcze dwa (z jutrzejszym trzy) odcinki Jane the virgin, dzięki czemu bardziej poświęcę się Grze o tron. W ostatnim czasie przybyło mi tych seriali, ale jak na razie nad wszystkim panuję i z większością jestem na bieżąco albo też czekam na kolejne sezony. Ostateczną opcją jest koniec serialu. Jak na razie to chyba wszystkie co oglądam będą miały kontynuację.
Niedziela pomału dobiega końca, dobrze że spakowałam się już szybciej. Na teraz pozostaje mi umyć się i napić wody, a za jakiś czas w końcu iść spać. Cały czas jestem zmęczona i tylko marzę o długim niezakłóconym śnie. Tak że aż chyba za chwilę pójdę spać.
grafika cat, girl, and animal

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Za każdy komentarz szczerze dziękuję, przyjmuję tylko uzasadnioną krytykę. Jednakże każda opinia ma dla mnie znaczenie.
♥♥♥
Jeśli już komentujesz, bo zależy ci tylko na wejściach i komentarzach to przeczytaj chociaż połowę postu, a dopiero potem skomentuj.