10 kwietnia 2016

You and I burn on, on

Hej,
Niedziela.
Co tu dzisiaj robiłam? Przede wszystkim leżałam w łóżku, czytałam książkę, spakowałam się na wycieczkę no i zobaczyłam Wilka z Wall Street. 
Fabuła:
"Jordan Belfort wychowany w żydowskiej dzielnicy, dobrze znał smak biedy, jednak dzięki swojej inteligencji i umiejętnościom, mając 24 lata został przyjęty do pracy na giełdzie Wall Street. Mężczyzna sukcesywnie awansował, uzyskując ostatecznie tytuł maklera. 19 października 1987 r. wskaźniki akcji natychmiast spadły, a czarny poniedziałek spowodował ogromny wzrost bezrobocia, rzesza ludzi straciła pracę.

Belfort znalazł zatrudnienie w niewielkiej firmie - inwestującej w akcje śmieciowe. Następnie, założył własny zakład: Stratton Oakmon, gdzie kariera maklera nabrała ekspresowego tempa. Broker zajmował się sprzedażą fałszywych akcji, oszukując bogatych biznesmenów. Belfort prowadził intensywne życie: nagminnie zdradzał drugą żonę z prostytutkami, pił alkohol, brał narkotyki, zakładał kolejne konta bankowe w Szwajcarii. W wieku 35 lat aresztowało go FBI, multimiliarder otrzymał wyrok: 1 rok i 8 miesięcy pozbawienia wolności.

Znany biznesmen wielokrotnie powtarzał, że był biedny i bogaty, więc nigdy nie zgodzi się ze stwierdzeniem, że pieniądze szczęścia nie dają, gdyż to nie prawda. Belfort miał wszystko, czego tylko zapragnął, bo zarobki maklera oscylowały w ciągu jednego tygodnia ok. 1 miliona dolarów! Niestety, w jego środowisku prochy były równie popularne jak czekolada, więc młody chłopak bardzo szybko uzależnił się od narkotyków. Po 10 latach ćpania z kumplami z branży, broker stracił rozsądek. Wszystkich dookoła podejrzewał o zdradę, spiski, ciągle się bał, nawet ogromne porcje prochów przestały mu wystarczać.

Postać maklera trudno zdefiniować. Mężczyzna dał pracę młodym osobom, które tylko poprosiły go o wsparcie. Z drugiej strony zarabiane miliony nie były uczciwe, a narkotyki systematycznie odbierały Belfortowi wolność i wrażliwość. Pomimo ogromnego dostatku, na jaki mógł sobie pozwolić broker (kilka domów, służba, wymarzone samochody, odrzutowiec, jacht itd.), jego szczęście rodzinne rozsypało się po kilku latach. 

Makler docenił swoje idealne życie, dopiero kiedy udało mu się wyjść z nałogu. Był niezwykle mądrym człowiekiem i genialnym mówcą. Już jako mały chłopiec miał problemy z zasypianiem, w głowie pojawiały mu się cyfry, które chętnie liczył. Ciekawostką jest fakt, że mężczyzna osiągnął sukces bez niczyjej pomocy, co zdarza się rzadko, bowiem większość młodych biznesmenów dostaje ojcowskie firmy w prezencie."

Właśnie teraz dowiedziałam się o książce o właśnie tej historii i w sumie bardzo chętnie bym ją przeczytała. Szkoda, że już zobaczyłam film, ale z drugiej strony gdyby nie film, nadal nie wiedziałabym o napisanej historii Belforta.
No nic, już chyba większość rzeczy na dziś zrobiłam, pozostało mi jedynie doprecyzować zaplanowane posty na przyszłe dni. W sumie to będzie taka pierwsza klasowa wycieczka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Za każdy komentarz szczerze dziękuję, przyjmuję tylko uzasadnioną krytykę. Jednakże każda opinia ma dla mnie znaczenie.
♥♥♥
Jeśli już komentujesz, bo zależy ci tylko na wejściach i komentarzach to przeczytaj chociaż połowę postu, a dopiero potem skomentuj.