12 maja 2016

Run away, run away

Hej,
Czwartek.
Kolejny dzień za nami.
W sumie znowu za dużo się nie działo. Głównie moje życie krąży wokół szkoły i tego jak bardzo bezsensowna ona czasami jest.
Mieliśmy dzisiaj pierwszą lekcję z nową panią z niemieckiego. I w końcu znalazła się jakaś nauczycielka, która rozumie, że mamy inne przedmioty i swojego nie stawia jako najważniejszego. Poza tym za dużo na razie o niej powiedzieć nie mogę, ale wydaje się, że da się z nią normalnie dogadać.
Robiliśmy dziś na podstawach przedsiębiorczości plakat dotyczący dnia dziecka z wykorzystaniem naszych "stworzonych" firm. Wczoraj robiliśmy tylko wstępny projekt, którym dzisiaj mieliśmy się kierować. Przykleiłam go do ściany, żeby był lepiej widoczny. Przez co na koniec lekcji powstał mały problem odklejenia go. Mimo wszystko było śmiesznie.
Na informatyce kiedy to już wygrałam partię pająka, szukałam memów w internecie, dzięki czemu od teraz na tapecie mam właśnie mem z imieniem i nazwiskiem chłopaka z naszej klasy z Karolem Strasburgerem w tle.
Czyli właśnie takie produktywne rzeczy robię w szkole.
Obecnie pozostaje mi już tylko spakować się, zrobić zadania i pouczyć na jutrzejszy sprawdzian z biologii. Przy czym chciałabym jeszcze przeczytać przynajmniej jeden rozdział książki, przejrzeć tumblra i zobaczyć chociaż część odcinka Gry o tron. Poza tym fajnie by było już rozłożyć łóżko, umyć się i mieć czas tylko dla siebie. No cóż.
Jakoś szybko mija mi ten tydzień, chyba dlatego, że nie robię nic szczególnego. No nic.

grafika sun, moon, and art

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Za każdy komentarz szczerze dziękuję, przyjmuję tylko uzasadnioną krytykę. Jednakże każda opinia ma dla mnie znaczenie.
♥♥♥
Jeśli już komentujesz, bo zależy ci tylko na wejściach i komentarzach to przeczytaj chociaż połowę postu, a dopiero potem skomentuj.