3 maja 2016

You believed in me but I'm broken

Hej,
Wtorek.
Kolejny dzień praktycznie minął.
Trzeci maja, dwa zeszłe lata właśnie w tym dniu byłam w poczcie sztandarowym. Dzisiaj już nie byłam i czuję się z tym lekko dziwnie. Przyzwyczaiłam się do tego stania, do tych osób. Zawsze było śmiesznie.
Co tu dzisiaj robiłam? Zobaczyłam kilka odcinków Gry o tron, czytałam "Ten jeden rok" Gayle Forman, zbierałam mlecze, zaczęłam pisać referat z religii, siedziałam na podwórku i nigdzie indziej nie szłam. Głównie z powodu grzmienia od dwunastej oraz późniejszego deszczu, który utrzymywał się cało popołudnie i wieczór. Mam nadzieję, że jutro pogoda będzie znacznie lepsza. Planujemy ze znajomymi zrobić ognisko, które deszcz może nam zupełnie zepsuć. Liczę, że jednak uda nam się normalnie spotkać, wszyscy będą, oczywiście oprócz deszczu.
W sumie to za dużo dzisiaj się nie działo. "Ten jeden rok" jak na razie mi się podoba, ale to głównie dlatego, że ostatecznie polubiłam "Ten jeden dzień". Tak czy inaczej jak na razie sytuacja ze strony Willema jest przedstawiona o wiele lepiej. Przynajmniej nie zajmuje się jedynie szkołą, medycyną i rodzicami. Przy tym, że jestem na pięćdziesiątej stronie, a jak na razie żadnej postaci jeszcze nie uznałam za najlepszą.
A już jutro rozpoczynają się matury. Przede wszystkim życzę maturzystą szczęścia i złamania długopisu. Nie wyobrażam sobie, że za trzy lata to ja będę pisać maturę. Jak na razie sobie tego nie wyobrażam.
grafika beach, summer, and sand

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Za każdy komentarz szczerze dziękuję, przyjmuję tylko uzasadnioną krytykę. Jednakże każda opinia ma dla mnie znaczenie.
♥♥♥
Jeśli już komentujesz, bo zależy ci tylko na wejściach i komentarzach to przeczytaj chociaż połowę postu, a dopiero potem skomentuj.