8 kwietnia 2017

I might as well take a gun and put it to his head

Hej,
Sobota.

Dzisiejszy dzień nie był aż taki świetny. Nie wiem po prostu ostatnio za dużo i za często się denerwuję.

Skończyłam pierwszy sezon Wielkich kłamstewek

"W spokojnym, nadmorskim miasteczku Monterey w stanie Kalifornia nic nie jest takie, jakim się wydaje. Kochające matki, osiągający sukcesy mężowie, urocze dzieci, piękne domy. Za ich pozornie perfekcyjnym życiem kryje się jednak sieć kłamstw. Pewnego dnia w miasteczku pojawia się samotna matka Jane i jej syn Ziggy. Wieloletnie przyjaciółki Madeline i Celeste biorą ją pod swoje skrzydła, co nie pozostaje bez znaczenia dla relacji z Renatą. Przykry incydent w szkole wyznacza nowe linie podziału. A gdy w miasteczku dochodzi do zbrodni, która zaburza idealne życie mieszkańców, pojawia się podejrzenie, że mogło mieć to coś wspólnego z napięciami, które pojawiły się pomiędzy matkami dzieci z lokalnej szkoły."

Z serca dziękuję mojej koleżance, która powiedziała mi o tym serialu. Nie żałuję, że go zobaczyłam, szczerze mówiąc mam nadzieję, że powstanie drugi sezon chociaż to raczej mało prawdopodobne. Podobało mi się ciągłe wtrącanie o tej zbrodni, ale nie mówienie kto zabił(?) kto został martwy(?). Jak najbardziej polecam ten serial.

Skończyłam czytać Trzynaście powodów


"„Istnieje trzynaście powodów śmierci twojej przyjaciółki. Ty jesteś jednym z nich”. Clay Jensen wraca do domu ze szkoły i na przed drzwiami znajduje dziwną paczkę. W środku jest kilka taśm magnetofonowych nagranych przez Hannah, koleżankę z klasy, która dwa tygodnie wcześniej popełniła samobójstwo. Dziewczyna wyjaśnia, że istnieje trzynaście powodów, dla których zdecydowała się odebrać sobie życie. Clay jest jednym z nich i jeśli wysłucha nagrania, dowie się dlaczego. Chłopak przez całą noc kluczy po mieście, a za przewodnika służy mu głos Hannah. Staje się świadkiem jej bólu i osamotnienia, a przy okazji poznaje prawdę o sobie i otaczających go ludziach, której nigdy nie chciał stawić czoła. Z przeraźliwa jasnością dociera do niego, że nie da się cofnąć przeszłości, podobnie jak nie da się powstrzymać przyszłości…
Trzynaście powodów to rewelacyjny debiut Jaya Ashera, który snuje swoją opowieść z taką szczerością i prostotą, że tragedia za nią ukryta, wydaje się wstrząsająco prawdziwa."

Chciałam przeczytać tę książkę tylko z uwagi na serial. Strasznie szybko czyta się tą historię, przy tym, że z rozdziału na rozdział coraz bardziej ją odczuwamy. Podobała mi się narracja, dzięki temu że to Clay wszystko słyszał jakoś lepiej przyjmowało się tą trudną historię.


Zaczęłam oglądać Trzynaście powodów

Jestem ciekawa jak niektóre zdarzenia zostaną przedstawione. Po prostu jestem zainteresowana tym serialem. Przez najbliższy czas to on będzie obecny w moim życiu. Wkrótce pewnie napiszę coś więcej o tym serialu.

2 komentarze:

Za każdy komentarz szczerze dziękuję, przyjmuję tylko uzasadnioną krytykę. Jednakże każda opinia ma dla mnie znaczenie.
♥♥♥
Jeśli już komentujesz, bo zależy ci tylko na wejściach i komentarzach to przeczytaj chociaż połowę postu, a dopiero potem skomentuj.