20 września 2016

Four years no call

Hej,
Wtorek.

Kolejny dzień dobiega końca, w sumie to nie działo się dzisiaj nic szczególnie ważnego, po prostu kolejny dzień w szkole. Od początku tego roku dni w szkole strasznie szybko mi mijają. Nie wiem od czego to zależy, ale w sumie to całkiem dobrze.

Uwielbiam budzić się przed budzikiem, ta świadomość, że na przykład mam jeszcze godzinę, pół godziny snu jest taka przyjemna. Mimo tego, po szóstej nadal było ciemno, a mi zimno. Czyli przeważnie tak, kiedy wstaję z łóżka dosyć wcześnie.

Już dziś jest premiera drugiego sezonu Scream Queens. Mam nadzieję, że jutro będzie już normalnie dostępny pierwszy odcinek. Szczerze mówiąc, nie jest to jakiś ambitny serial, ale przyjemnie się go ogląda, jest to taki czas dla nie myślenia. Chociaż człowiek praktycznie cały czas myśli, po prostu skupiam się na serialu i mogę na chwilę odpłynąć.

Obecnie już zrobiłam, lekcje, spakowałam się, oglądam odcinek Słowa na R, za chwilę rozłożę łóżko, umyję się i pouczę na rachunkowość, ekonomię i zagadnienia. Potem przeczytam przynajmniej dwa, trzy rozdziały książki i będę mogła iść spać.

Jutro mam lekcje do szesnastej, a będę w domu dopiero o siedemnastej. Takie późne kończenie najbardziej mnie irytuje, tym bardziej że mam wtedy religię, która jak dla mnie w ogóle nie powinna być w szkole. Ogólnie zostawiłabym tylko zawodowe i podstawowe przedmioty (matematyka, polski, angielski) z rozszerzeniami. Reszta jest zbędna, a przynajmniej na pewno w technikum.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Za każdy komentarz szczerze dziękuję, przyjmuję tylko uzasadnioną krytykę. Jednakże każda opinia ma dla mnie znaczenie.
♥♥♥
Jeśli już komentujesz, bo zależy ci tylko na wejściach i komentarzach to przeczytaj chociaż połowę postu, a dopiero potem skomentuj.