10 listopada 2018

We got our dead-end jobs and got bills to pay

Hej,
Sobota.

Dzisiejszy dzień dosyć taki typowy jak dla soboty.

Przede wszystkim sprzątanie, ale akurat dziś serio miałam do tego wszystkiego chęć. Od samego rana jakoś widziałam w tym sens i chciałam zrobić jak najwięcej i tak było. Jeszcze zrobiłam pomidorową z ryżem i racuchy z dyni.

Wieczorem jeszcze przez chwilę pracowałam jako taxi, a potem za to posiedziałam sobie z drinkiem, byłam na spacerze i planowałam jeszcze zrobić piernik świąteczny, chociaż do samych świąt to został ponad miesiąc. Jednak już było za późno i dlatego zrobię go jutro przed południem.

Obecnie dopiero co się umyłam i może zobaczę jakiś odcinek serialu, a potem już tylko spać.
grafika fashion, nails, and style

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Za każdy komentarz szczerze dziękuję, przyjmuję tylko uzasadnioną krytykę. Jednakże każda opinia ma dla mnie znaczenie.
♥♥♥
Jeśli już komentujesz, bo zależy ci tylko na wejściach i komentarzach to przeczytaj chociaż połowę postu, a dopiero potem skomentuj.