20 kwietnia 2019

Aren't you?

Hej,
Sobota.
Wielka Sobota.
Czyli już jutro Święta.

Większość rzeczy, które miałam zrobić przed tymi dniami już zrobiłam wczoraj. Dlatego też dzisiaj miałam dosyć wolny dzień. W dodatku pogodny, ciepły i przyjemny. Mogłam nawet ubrać jedną z  moich ulubionych spódniczek w kwiaty, tak by zupełnie poczuć wiosnę. A zobaczyłam nawet prześwity lata. Czekałam na to, aż będę mogła ubrać krótkie spodenki i wyjść z domu bez żadnego swetra czy kurtki.


Skończyłam czytać Kirsty Moseley - Chłopak, który o mnie walczył.

"Czasem musisz odejść…Rozstanie z Jamiem było dla Ellie najtrudniejszą rzeczą, z jaką musiała się zmierzyć. Rozpoczęła nowe życie, w nowym miejscu, u boku nowego mężczyzny. Tragedia rodzinna zmusza ją jednak do powrotu do domu. Ellie jest przekonana, że wyleczyła 
się z Jamiego – zapomniała o namiętności i złamanym sercu. Jednak gdy tylko się spotykają, ich miłość odnawia się ze zdwojoną siłą.

Czasem zostajesz i walczysz…
Jamie wie, co to ból. Doświadczył go, walcząc o życie w więzieniu. Ale nic nie może się równać z bólem, jaki czuł, gdy Ellie wyjechała. Gdy niespodziewanie wróciła, Jamie nie zamierza jej już nigdy stracić.

Ellie nadal kocha Jamiego, ale nie może się pogodzić z jego przeszłością. A on ma groźnych wrogów, którzy wykorzystają każdą okazję, żeby go dopaść."

Jest to chyba druga książka, która naprawdę wpłynęła na moje uczucia. Przy końcowych rozdziałach nie było mowy o tym, żeby je czytała bez choćby jednej łezki w oku. Pierwsza część strasznie mi się podobała, ale to druga wywoływała u mnie skrajne emocje. Już od samego początku od powodu z jakiego Ellie wróciła w rodzinne strony. Jednakże muszę przyznać, że początkowe użalanie się Jamiego i ilość smutku mnie lekko przytłoczyły, ale warto było czytać dalej, aby od nowa zakochać się w shipie Jellie.


Obecnie dopiero co skończyłam oglądać Pretty Woman i niczym Vivian wyszłam z wanny. Teraz już tylko pozostało mi iść spać.
grafika coffee, flowers, and white

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Za każdy komentarz szczerze dziękuję, przyjmuję tylko uzasadnioną krytykę. Jednakże każda opinia ma dla mnie znaczenie.
♥♥♥
Jeśli już komentujesz, bo zależy ci tylko na wejściach i komentarzach to przeczytaj chociaż połowę postu, a dopiero potem skomentuj.