13 grudnia 2017

I don’t know what I'm living for

Hej,
Środa.

Dzisiejszy dzień w sumie był dosyć dobry. Zaczynając od tego, że skończyłam o godzinę szybciej.

Skończyłam czytać Cora Carmack - Coś do ocalenia

"Czasami musisz zatracić siebie, aby odkryć, gdzie naprawdę przynależysz…
Wiele dziewczyn byłoby gotowych zabić, aby spędzić miesiące podróżując po Europie po skończeniu college’u… bez odpowiedzialności, bez rodziców, bez limitów na karcie kredytowej. Kelsey Summers nie jest wyjątkiem. Teraz jest jej czas… a przynajmniej tak sobie ciągle powtarza.

Odkrycie kim jesteśmy naprawdę to taki samotny biznes, zwłaszcza kiedy boimy się tego, co możemy odkryć. Żadna ilość alkoholu czy tańców nie pozwala Kelsey uciec od samotności, ale może Jackson Hunt da radę. Po kilku przypadkowych spotkaniach, zaczyna przekonywać ją do podróży pełnej przygód jako inicjatywy dla alkoholu. Z każdym kolejnym miastem i doświadczeniem, umysł Kelsey staje się coraz bardziej przejrzysty, ale jej serce coraz mniej. Jackson pomaga jej rozwikłać jej własne marzenia i cele. Ale im więcej dziewczyna dowiaduje się o sobie, tym bardziej zaczyna zdawać sobie sprawę z tego, jak mało wie o Jacksonie."

Ogólnie mogę powiedzieć, że książka podobała mi się. Jedynie nie miałam za dużo czasu dla niej. A w ostatni weekend przypomniało mi się o niej i dziś już znam zakończenie. Przy tym musiałam też mieć jakiś okres z przerwą od czytania, aby znowu je na nowo pokochać.

Obecnie pozostało mi już tylko umyć się, poczekać aż wyschną mi włosy, spakować się na jutro i zrobić zadania, a może i przy okazji uda mi się zobaczyć odcinek serialu.
grafika beautiful, friendship, and home

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Za każdy komentarz szczerze dziękuję, przyjmuję tylko uzasadnioną krytykę. Jednakże każda opinia ma dla mnie znaczenie.
♥♥♥
Jeśli już komentujesz, bo zależy ci tylko na wejściach i komentarzach to przeczytaj chociaż połowę postu, a dopiero potem skomentuj.