8 grudnia 2017

No, you ain't nobody 'til you got somebody

Hej,
Piątek.

Piątki zazwyczaj są fajne, ale i jednocześnie takie zwariowane i zawsze trochę się obawiam, że zaśpię. Na przykład dziś rano (i chyba w nocy) nie było prądu.

Ale za to wracanie do domu po trzynastej zawsze jest fajne, gdybym nie szła jeszcze do sklepów to byłabym w domu jakieś dziesięć minut po skończeniu lekcji przy tym, że normalnie w inne dni pokonuję tę samą drogę w prawie pół godziny. Choć wczoraj akurat w dwadzieścia minut byłam już w domu z zaparkowaniem auta. Może to też trochę dlatego, że nie ma obecnie śniegu i po południu nie jest już tak ślisko.

Obecnie pozostało mi owinąć jeden łapacz snów - serduszko. Przy okazji może zacznę następny odcinek serialu. A potem już tylko prysznic i łóżko. To był całkiem dobry dzień.
grafika city, architecture, and christmas

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Za każdy komentarz szczerze dziękuję, przyjmuję tylko uzasadnioną krytykę. Jednakże każda opinia ma dla mnie znaczenie.
♥♥♥
Jeśli już komentujesz, bo zależy ci tylko na wejściach i komentarzach to przeczytaj chociaż połowę postu, a dopiero potem skomentuj.