29 stycznia 2017

And I'll thank my lucky stars for that night

Hej,
Niedziela.
Definitywnie ostatni dzień moich ferii zimowych.
Nie wiem jak jutro wstanę o szóstej i jak wytrzymam w szkole osiem godzin. Mam nadzieję, że przede wszystkim będzie o czym rozmawiać i jakoś te lekcje miną. Prawdopodobnie już o siódmej zaraz po wyjściu z domu pożałuję tego, że w ogóle wstałam, zwlekłam się z łóżka i strasznie będę chciała wrócić do domu albo chociaż będę chciała żeby od razu była szesnasta. No cóż, jakoś będę musiała to przetrwać, zresztą nie będę sama.

Dzisiejszy dzień nadal był taki wolny, feriowy, nie czuję tego, że jutro wracam do szkoły. Przyzwyczaiłam się, że wstaję około dziesiątej i mam całe dni dla siebie. A już jutro popołudniu będę musiała się uczyć na przyszłe sprawdziany, po prostu pięknie.

Tak czy inaczej będę musiała jakoś wygospodarować czas, aby się wyspać, zobaczyć chociaż jeden odcinek serialu, przeczytać przynajmniej rozdział książki, choć przy tej obecnej problemem raczej byłoby się od niej oderwać. Po prostu będę musiała wrócić do normalności, do zwykłego trybu, będę musiała się przestawić na szybsze chodzenie spać - co moim zdaniem będzie najtrudniejsze, bo już teraz mamy po dwudziestej drugiej, a wstaję po szóstej, więc za chwilę bym musiała iść spać, z czego wiem, że to i tak nie będzie miało miejsca w najbliższym czasie.

Nie no będę musiała się zbierać, za chwilę umyję się i zajmę się jeszcze książką, po czym nastawię budzik i będę mogła się położyć, wszystko też zależy od tego kiedy zasnę.
grafika home, room, and bedroom

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Za każdy komentarz szczerze dziękuję, przyjmuję tylko uzasadnioną krytykę. Jednakże każda opinia ma dla mnie znaczenie.
♥♥♥
Jeśli już komentujesz, bo zależy ci tylko na wejściach i komentarzach to przeczytaj chociaż połowę postu, a dopiero potem skomentuj.