12 stycznia 2017

I pulled you closer to my chest

Hej,
Czwartek.
Chociaż cały dzień byłam świadoma, że jest piątek. No cóż.
Piątek trzynastego dopiero jutro, będzie to też ostatni dzień przed moimi feriami zimowymi.
Nie jestem jakoś szczególnie przesądna, więc też ten jutrzejszy dzień nie będzie jakimś szczególnie pechowy.

Dzisiaj w sumie to nie opłacało mi się wychodzić z łóżka. Zaczynając od tego, że drogi z rana wyglądały świetnie. Szczerze mówiąc to nie pamiętam, żebym kiedyś szła na przystanek samą główną drogą.

Jutro niby mam skrócone lekcje, ale skończę o godzinę szybciej, zawsze coś, ale liczyłam na to, że o czternastej to ja będę w domu. I tak ten ostatni dzień nie będzie jakiś szczególny, po prostu tak jak w ciągu tego tygodnia - posiedzę sobie te osiem godzin, przynajmniej mamy kiedy porozmawiać. Strasznie cieszę się, że lubię moją klasę, gdyby nie to nie wytrzymałabym w jednym budynku przez cztery lata życia nie lubiąc nikogo. 

No nic, pozostało mi umyć się, rozłożyć łóżko, spakować się i może pouczyć na pracownię. Potem będę mogła zobaczyć odcinek serialu bądź też wrócić do książki.
grafika chanel, book, and vogue

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Za każdy komentarz szczerze dziękuję, przyjmuję tylko uzasadnioną krytykę. Jednakże każda opinia ma dla mnie znaczenie.
♥♥♥
Jeśli już komentujesz, bo zależy ci tylko na wejściach i komentarzach to przeczytaj chociaż połowę postu, a dopiero potem skomentuj.