3 maja 2017

But you called ’bout a tho­usand times

Hej,
Środa.
Trzeciego maja.

Chociaż szczerze mówiąc jakoś tego dnia nie czuję. Nie wiem, może to też przez to, że praktycznie wszystko mnie irytowało, nie miałam za dużo czasu, ciągle coś musiałam robić i przez te wszystkie wymagania jeszcze bardziej się stresowałam. Obecnie już planuję tylko sam spokój i odpoczynek, no przynajmniej w przeciągu najbliższych dni,

Byłam też dzisiaj na drugim wykładzie, w sumie nawet mi się to podoba, jest dosyć zabawnie, dzięki czemu te dwie godziny nie ciągną się. Poza tym zrobiłam też dwa testy z płyty i jak na sam początek to jest dosyć dobrze, bo zabrakło mi tylko dziewięć i jedenaście punktów, przy czym większość popełnionych błędów było albo bardzo głupich albo też spowodowanych brakiem znajomości z programem. Myślę, że z czasem będzie tylko lepiej.

Wróciłam do domu, zobaczyłam odcinek Skam i nowy odcinek Pretty Little Liars, z tej serii pozostało już tylko siedem odcinków do końca, a dalej nie wiem kto jest tym ostatecznym A.D., powiem tak ile osób, tyle opinii bądź też całkowity brak przypuszczeń. Zobaczymy w czerwcu.

Obecnie już się umyłam, łóżko rozłożyłam, za chwilę dokończę rozdział książki, może zacznę następny, no i pójdę spać, bo jutro rano idziemy w kilka osób do naszego gimnazjum. Jak dobrze, że starsze roczniki piszą matury.
grafika kiss, love, and quote

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Za każdy komentarz szczerze dziękuję, przyjmuję tylko uzasadnioną krytykę. Jednakże każda opinia ma dla mnie znaczenie.
♥♥♥
Jeśli już komentujesz, bo zależy ci tylko na wejściach i komentarzach to przeczytaj chociaż połowę postu, a dopiero potem skomentuj.