6 maja 2017

Thin­kin’ how could I be so rec­kless

Hej,
Sobota.

Coraz bardziej czuję jak moje wolne dobiega ku końcowi. Jeszcze dzisiaj idę na śmiecenie, jutro wrócę do domu i pójdę spać, a jak wstanę tak też będę musiała zająć się zadaniami na pracownię i ćwiczenie, co oznacza co najmniej trzy godziny z życia. Ale potem będę mogła zająć się nową książką bądź nowym serialem.

Skończyłam czytać Jessica Sorensen - Ocalenie Callie i Kaydena

"Mroczny sekret, od lat skrywany przez Kaydena w końcu wyszedł na jaw. Co gorsza, chłopak stoi w obliczu groźby oskarżenia przed sądem o pobicie. Jedynym sposobem, by mógł oczyścić swoje imię jest zdradzenie przez Callie jej tajemnicy. Ale Kayden nigdy jej o to nie poprosi. Zamiast tego zrobi wszystko, co w jego mocy, by ją chronić. Nawet jeśli oznacza to opuszczenie przez niego jedynej dziewczyny, którą kiedykolwiek pokochał.
Callie wie, że Kayden pogrąża się w ciemności i rozpaczliwie pragnie go ocalić. Lecz uda jej się to jedynie wtedy, gdy stawi czoła swojemu największemu lękowi i wyzna wszystkim własne bolesne tajemnice. Pomysł przerwania milczenia wzbudza u niej trwogę, ale nie tak wielką, jak myśl o utracie Kaydena."

To druga część serii, kontynuacja książki Przypadki Callie i Kaydena. Szczerze mówiąc uwielbiam serie w których są wspólne postacie, ta spod ręki Jessici zapowiadała się całkiem fajnie. Ale nie chcę kontynuować następnych serii, a to wszystko dlatego, że dzielenie jednej historii na dwa tomy nie podoba mi się. Drugi tom praktycznie nie posiadał akcji, wystarczyło kilka ostatnich rozdziałów, aby zamknąć wątki i pokazać przyszłość Callie i Kaydena. Jak dla mnie ocalenie.. było zbędne. Przykro mi, bo chciałabym poznać historię Luka i Violet, ale przy podziale na dwa tomy, to mi się nie podoba. No cóż ten drugi tom nie zachęcił mnie.

Obecnie pozostało mi przygotować śmieci, rozłożyć łóżko, umyć się i ubrać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Za każdy komentarz szczerze dziękuję, przyjmuję tylko uzasadnioną krytykę. Jednakże każda opinia ma dla mnie znaczenie.
♥♥♥
Jeśli już komentujesz, bo zależy ci tylko na wejściach i komentarzach to przeczytaj chociaż połowę postu, a dopiero potem skomentuj.