14 lipca 2015

Kiss one another

Hej,
Kolejny dzień pomału biegnie ku końcowi. W sumie nie robiłam niczego szczególnego. Czyli kolejny deszczowo pochmurny dzień.
Budzika nie nastawiłam, ale i tak obudziłam się dosyć wcześnie. Zobaczyłam zupełny brak słońca i mokry chodnik, więc też wróciłam do łóżka i pozostałam w nim do dziesiątej. To była dobra decyzja, chociaż chciałabym iść się przejść z samego rana bądź pojeździć na rowerze. Jak na razie raczej mi się to nie uda, ale mimo wszystko spróbuję ponownie jutro.
Czyli tak spałam, wstałam, wyszłam na dwór i czytałam. Aktualnie zostało mi jakieś dziewięćdziesiąt stron, tak akurat na jutrzejszy dzień. I tak dzisiaj jeszcze zaliczę kilka rozdziałów. Chciałabym już znać koniec historii Evana i Emmy (Emily). Na obecną chwilę wszystko jest aż malowniczo wspaniałe, więc prawdopodobnie szykuje się coś wielkiego. A na końcu i tak będzie dobrze, może nawet Emma kupi dom rodziny Evana i będą razem. Nie wiem, nie wiem, przynajmniej tak przewiduję chyba że ich drogi całkowicie się rozejdą. Albo jedno albo drugie. Jutro już będę wiedziała. I pewnie wspomnę tutaj parę słów o tej serii.
Wracając do ciągu dnia, co tam jeszcze robiłam? ćwiczyłam, zrobiłam herbatę, znowu oglądałam typowe filmiki z youtube, głównie po to, aby trochę pośmiać się z tych pseudo fajnych osóbek, które myślą że są fajne. Ale oprócz tych wyżej wymienionych jest też kilka kanałów które w sumie lubię. Ogólnie to nie robiłam nic specjalnego. Mam nadzieję, że jutrzejsza pogoda będzie o wiele lepsza od tej dzisiejszej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Za każdy komentarz szczerze dziękuję, przyjmuję tylko uzasadnioną krytykę. Jednakże każda opinia ma dla mnie znaczenie.
♥♥♥
Jeśli już komentujesz, bo zależy ci tylko na wejściach i komentarzach to przeczytaj chociaż połowę postu, a dopiero potem skomentuj.