5 czerwca 2016

Every day we must fight with the wind

Hej,
Niedziela.
Co tu się dziś działo? Zacznijmy od tego, że wstałam, zebrałam się, siedziałam głównie na podwórku, do momentu, kiedy chciałam iść do piekarni, a zaczęło padać i grzmieć. W skutek czego wróciłam do domu.
Oprócz tego skończyłam pierwszy sezon Pretty Little Liars. Jak już kilka razy wspominałam historia zawarta w tym serialu jest świetna, a produkcja po prostu zachwyca. Dobrze też mieć w zapasie kilka kolejnych sezonów, przynajmniej w jednym serialu nie będę musiała czekać na kolejne odcinki. Zresztą słyszałam, że następny już bliski siódmy sezon PLL będzie ostatnim. Ważne wiedzieć, kiedy skończyć.

Skończyłam czytać Cecelia Ahern - "Miłość i kłamstwa". W sumie to nie zamierzałam kończyć ją dzisiaj, ale tak wyszło. To tylko potęguje fakt, że książka niezwykle wciąga. Styl pani Ahern jest na prawdę przyjemny. Głównie dlatego, w planach mam przeczytanie jeszcze nie jednej jej powieści.

Zapomniane dzieciństwo. Odkryte na nowo życie.
A jeśli masz tylko jeden jedyny dzień, żeby dowiedzieć się, kim naprawdę jesteś?
Kiedy Sabrina Boggs przypadkiem natrafia na tajemniczą kolekcję, która znajdowała się w posiadaniu jej ojca, odkrywa prawdę tam, gdzie nigdy nie podejrzewała istnienia kłamstwa. Człowiek, przy którym spędziła całe dzieciństwo, nagle staje się kimś zupełnie obcym.
Niespodziewany przełom w monotonnym, rutynowym rozkładzie dnia pozostawia jej tylko jeden dzień na poznanie sekretów mężczyzny, którego rzekomo tak dobrze znała. Dzień, który wydobywa na światło dzienne wspomnienia, historie i ludzi, o istnieniu których nie miała dotąd pojęcia. Dzień, który na zawsze zmieni ją i wszystkich wokół niej. 
„Miłość i kłamstwa” to zachęcająca do rozmyślań powieść o tym, w jaki sposób pozornie najzwyklejsze decyzje, które podejmujemy, mogą wywierać nadzwyczaj ważki wpływ na całe nasze życie. I jak czasami wystarczy strumień światła, skierowany na kogoś innego, żebyś w pełni mógł poznać samego siebie.

Powiem tylko tyle, książka zaskakuje, rozśmiesza i zmusza do refleksji. Świetna i do tego zwarta. Przy czym strasznie szybko się ją czyta.

Już się spakowałam i zrobiłam zadania, za chwilę pójdę się umyć. Po czym zostanie mi czas dla siebie, więc albo zobaczę kolejny odcinek PLL albo zacznę nową książkę. Ale bardziej skłaniam się do pierwszej opcji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Za każdy komentarz szczerze dziękuję, przyjmuję tylko uzasadnioną krytykę. Jednakże każda opinia ma dla mnie znaczenie.
♥♥♥
Jeśli już komentujesz, bo zależy ci tylko na wejściach i komentarzach to przeczytaj chociaż połowę postu, a dopiero potem skomentuj.