6 czerwca 2016

We have to live

Hej,
Poniedziałek.
Jak dobrze, że miałam dzisiaj na godzinę później i jak dobrze, że wczoraj sprawdziłam zastępstwa. Dzięki temu mogłam trochę dłużej siedzieć w nocy, a i tak miałam siedem godzin snu. Za to jutro mam na ósmą, gdyż muszę napisać sprawdzian z matematyki, jeśli dostanę z niego czwórkę, na koniec też dostanę czwórkę. Czyli jest to dla mnie dosyć ważny test.
Wróciłam do domu dosyć szybko, mimo tego, że miałam tylko pięć lekcji i tak dzisiejszy dzień strasznie mi się dłużył. Przy tym strasznie denerwowały mnie dwie osoby z klasy. Po prostu czasami nie potrafię znosić ich zachowania. W sumie to co do jednej osoby nie myliłam się od początku. Już we wrześniu nie lubiłam tej osoby i miałam rację co do niej. Przeważnie moje przeczucia się nie mylą. Pierwsze wrażenie dużo znaczy, jednak czas też trochę dodaje. W ciągu dziesięciu miesięcy szkoły możemy polubić kogoś bardziej, bądź też znielubić pewne osoby.
Co tu dzisiaj robiłam? Wróciłam, siedziałam na podwórku, poszukałam kilka stron z matematyki do powtórki. Zobaczyłam premierowy odcinek Gry o tron i szczerze to spodziewam się czegoś zaskakującego na dwa ostatnie odcinki, bo jak na razie szósty i siódmy miały w sobie mało akcji. To takie nie wyobrażalne, że praktycznie trzy odcinki i koniec szóstego sezonu. Po czym roczne czekania na następny sezon. Oprócz tego dokończyłam wczorajszy odcinek Pretty Little Liars i zobaczyłam następny. Tak jak już wielokrotnie mówiłam ten serial jest świetny, choć lekko naciągany. Tak czy inaczej jest moją nową obsesją.
Wczoraj zaczęłam też nową książkę J. Lynn - "Frigid". Obecnie przeczytałam tylko pierwszy rozdział, więc też za dużo na razie powiedzieć nie mogę. Zazwyczaj dopiero w środku książki mnie wciągają, na początku tylko się do nich przekonuję. Z całej mojej listy przeczytanych książek tylko dwie mnie nie zachwyciły, po prostu czytałam tylko po to, aby znać zakończenie, tym bardziej obie książki były jednego autora Matthew'a Quick'a. Oczywiście nie robię tutaj antyreklamy, ale zwyczajnie jego styl mi nie przypadł do gustu, dlatego też nie zamierzam się tykać jego twórczości. Za to mam kilka ulubieńców: J.Lynn, Colleen Hoover, Cecelia Ahern, Nicholas Sparks, Mhairi McFarlane. Znalazło by się jeszcze kilku, ale od tych wyżej wymienionych najwięcej czytam i zamierzam przeczytać.
grafika book, white, and relax

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Za każdy komentarz szczerze dziękuję, przyjmuję tylko uzasadnioną krytykę. Jednakże każda opinia ma dla mnie znaczenie.
♥♥♥
Jeśli już komentujesz, bo zależy ci tylko na wejściach i komentarzach to przeczytaj chociaż połowę postu, a dopiero potem skomentuj.