7 października 2018

Just pouring out admission

Hej,
Niedziela.

Spałam dobre dwanaście godzin, a i tak dalej mało mi snu, muszę w końcu wyspać się po tej całej nocy z piątku na sobotę, gdzie w ogóle nie spałam, za bardzo byłam podekscytowana podróżą i powrotem do domu. Polubiłam Irlandię, ale jednak Polska to mój dom. Jak na razie nie planuję opuszczać tego kraju na stałe, w sumie to naprawdę mało prawdopodobne, żebym kiedykolwiek przeprowadziła się poza jego terytorium.

Brakowało mi niektórych rzeczy albo też jedzenia czy nawet mojej herbaty. Brakowało mi także moich zwierząt i rodziny, brakowało mi przyjaciół i znajomych. Jednakże nie żałuję że tam poleciałam, trochę się bałam, ale to był dobry strach, w pewnym stopniu pokazał mi moją odwagę, moją siłę. Podobnie było z językiem angielskim, kiedy czułam jak dobrze potrafię się dogadać, zrozumieć Irlandczyków naprawdę czułam się znacznie pewniej, zaimponowałam sobie samej.

A teraz w końcu wzięłam gorącą kąpiel w swojej wannie, za chwilę się spakuję i idę spać. Bo jutro już idę do szkoły, za nią to nie wiem czy tęskniłam.
grafika aesthetic, autum, and cake

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Za każdy komentarz szczerze dziękuję, przyjmuję tylko uzasadnioną krytykę. Jednakże każda opinia ma dla mnie znaczenie.
♥♥♥
Jeśli już komentujesz, bo zależy ci tylko na wejściach i komentarzach to przeczytaj chociaż połowę postu, a dopiero potem skomentuj.