28 listopada 2016

But my best foot forward

Hej.
Poniedziałek. Zaczynamy nowy tydzień.

Skończyłam czytać Estelle Maskame - Czy wspominałam, że za Tobą tęsknię

"Eden i Tyler po raz ostatni widzieli się rok temu. W Nowym Jorku wiele się między nimi wydarzyło, a ich płomienny romans zakończył się rodzinną awanturą. I wtedy Tyler zniknął.
Eden sama musiała stawić czoła wściekłej rodzinie, żyć z etykietką niemoralnej pannicy w oczach bliskich i całego Santa Monica, a później z trudem przyjąć do wiadomości, że pomiędzy nią i Tylerem wszystko skończone. Aż w końcu cała miłość, jaką czuła,
wyparowała. Zamiast niej pojawił się gniew.

Gdy Tyler znów pojawia się na horyzoncie, nic nie jest takie jak dawniej. Czy Eden mu wybaczy? Czy dla niej i Tylera jest jeszcze w ogóle jakaś szansa? Czy ich rodzina się ostatecznie nie rozpadnie?"

Czytałam dwie wcześniejsze części chyba w tym roku. I szczerze mówiąc druga część zostawiła mnie ze smutkiem, trzecia zresztą tak samo mnie przywitała. Ale naprawdę czekałam na trzecią część. W końcu to trylogia. Tym razem wszystko zakończyło się po mojej myśli.

Szczerze mówiąc chciałam napisać, że ta książka jest kiepska, słaba i że naprawdę nie warto jej ruszać. Jednakże okazało się zupełnie inaczej. Po przebrnięciu przez pierwsze kilka rozdziałów, książka jest czystą przyjemnością. Która dziewczyna nie chciałabym takiego Tylera, tym bardziej po jego przemianie. Oczywiście jest to trudny temat, w końcu Eden i Tyler są przybranym rodzeństwem. W ich małej miejscowości nie spotykają się z aprobacją otoczenia. Ale tak jak wspomniałam już cała historia kończy się dobrze, całokształt Estelle jak najbardziej mi się spodobał. Chętnie kiedyś wrócę do tej opowieści o miłości, zaufaniu, kłótniach i nadziejach.

A co tam dzisiaj?
No w sumie to nie za dużo, po prostu przesiedziałam ten poniedziałek w ławce, wróciłam do domu i zabrałam się za książkę, pijąc herbatę. Skończyłam ją i chwyciłam się listu motywacyjnego i CV na angielski. Obecnie już się spakowałam, zadania zrobiłam i pozostało mi jedynie pouczyć się na jutrzejszy konkurs z ZUS-u. Fajnie by było gdyby udało mi się jeszcze znaleźć czas dla serialu. No cóż, jeśli nie dzisiaj to następnym razem. Muszę uwzględnić też fakt, że jutro mam na ósmą rano. A dzisiaj o siódmej było mi trudno wstać.
NO TE RINDAS 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Za każdy komentarz szczerze dziękuję, przyjmuję tylko uzasadnioną krytykę. Jednakże każda opinia ma dla mnie znaczenie.
♥♥♥
Jeśli już komentujesz, bo zależy ci tylko na wejściach i komentarzach to przeczytaj chociaż połowę postu, a dopiero potem skomentuj.