17 listopada 2016

I feel happy, I get silly

Hej,
Czwartek.

Dzisiejszy dzień w sumie był taki normalny. Wstałam, poszłam do szkoły, przesiedziałam tam te siedem godzin i wróciłam do domu. Jakoś nic specjalnego się nie działo. Oprócz tego, że już znowu prawie piątek. A już prawie za miesiąc będą święta. Jakoś szybko leci mi ten rok, jest fajnie, ale jakoś chciałabym jeszcze zatrzymać ten rok. Chociaż w sumie myślę, że 2017 minie mi jeszcze szybciej. Będzie to gwałtowny rok, ważny rok, dojdzie do kilku zmian i mam nadzieję, że będzie jeszcze lepiej.

Obecnie już znowu dwudziesta. Ten tydzień jest strasznie zawalony. Dlatego też jestem dopiero na piątym odcinku siódmego sezonu Dextera i raczej nie będę miała okazji więcej czasu poświęcić dla niego. Z książką w sumie jest jeszcze gorzej, nadal siedzę na pierwszym rozdziale. Zazwyczaj jest tak, że nie ciekawią mnie książki na początku czytania, więc kilka pierwszych rozdziałów po prostu muszę przejść. Dopiero po jakiejś części książka zaczyna mi się podobać. Liczę na to, że znajdę więcej czasu dla siebie. I tak dobrze, że codziennie udaje mi się wejść na tego bloga. I przynajmniej coś tam napisać. Obecnie nie wyobrażam sobie, że tutaj nie wchodzę, że nie opowiadam co się u mnie działo.

Pozostało mi spakować się, umyć się i rozłożyć łóżko. Może jeszcze wyjdę na dwór, a poza tym musiałabym się jeszcze pouczyć na ekonomikę i pracownię. Zobaczymy jak wyjdę z czasem.
grafika makeup, lipstick, and too faced

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Za każdy komentarz szczerze dziękuję, przyjmuję tylko uzasadnioną krytykę. Jednakże każda opinia ma dla mnie znaczenie.
♥♥♥
Jeśli już komentujesz, bo zależy ci tylko na wejściach i komentarzach to przeczytaj chociaż połowę postu, a dopiero potem skomentuj.