15 listopada 2016

I get scared

Hej,
Wtorek.

Dzisiejszy dzień w sumie był fajny. Byłam na tym konkursie, niektóre pytania były prosto z stratosfery (hehe taki żarcik - w wielkim podsumowaniu test z geografii, chemii po angielsku). Ważne, że tam byłam. Potem wróciłam na lekcje i tak dosiedziałam do końca, nawet krótki wydawał mi się ten dzień.

Wróciłam do domu tak jak zazwyczaj o czwartej, zobaczyłam odcinek Dextera, trochę odpoczęłam. Po czym praktycznie w ogóle nie miałam czasu, zaczynając od tego że wszyscy do mnie pisali, musiałyśmy zrobić zadanie grupowe i jeszcze musiałam przepisać rachunkowość i w końcu pouczyć się na jutrzejszy sprawdzian z polskiego. A że mniej więcej sobie te tematy powtórzyłam, to też poszłam na dwór z psem.
Dopiero co wróciłam i po prostu jest strasznie zimno, wieje i pada marznący deszcz/śnieg. Trudno powiedzieć. Już znowu dziesiąta, ale pocieszeniem jest to, że jutro mam na godzinę później. Dzięki czemu mam więcej czasu i może też uda mi się wyspać.

Dzisiaj też miałam iść na kolejne śmiecenie do kolegi, ale stwierdziłam, że ten tydzień jest za ciężki, że po prostu nie dam rady wytrzymać w szkole do szesnastej na wielkim zmęczeniu po tej osiemnastce. No nic, ważne, że w sobotę idę oficjalnie  na połączenie tych dwóch osiemnastek. Będzie to takie odpoczęcie od całego stresu, który będę miała za sobą, ale i też przygotowanie na ten przede mną.

Obecnie pozostało mi już tylko umyć się, przypomnieć ten polski i chyba jeszcze znajdę jakiś czas dla siebie. Potem mogę iść bezkarnie spać.
grafika room, bedroom, and bed

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Za każdy komentarz szczerze dziękuję, przyjmuję tylko uzasadnioną krytykę. Jednakże każda opinia ma dla mnie znaczenie.
♥♥♥
Jeśli już komentujesz, bo zależy ci tylko na wejściach i komentarzach to przeczytaj chociaż połowę postu, a dopiero potem skomentuj.